Abp Głódz - nowy pasterz w kolebce „Solidarności”

Abp Tadeusz Gocłowski obchodzi 25. rocznicę przyjęcia sakry biskupiej.  
Wiek emerytalny (75 lat) dla biskupa został określony przez prawo kanoniczne. Abp Gocłowski ma już 77 lat. Dwa lata temu złożył na ręce papieża Benedykta XVI rezygnację z funkcji metropolity gdańskiego. Wówczas papież nie przyjął tej rezygnacji i poprosił abp Gocłowskiego, aby zarządzał archidiecezją gdańską jeszcze przez dwa lata. Teraz zbliża się czas nominacji następcy.

Misja zakończona
Abp Gocłowski w ub. tygodniu powiedział, że można się spodziewać w ciągu najbliższych godzin, dni decyzji papieża w sprawie nominacji na stanowisko metropolity gdańskiego. Minęły godziny, dni i decyzji nie ma. Jednakże sprawa jest już przesądzona – zapewne w tym tygodniu zostanie ogłoszona oficjalna nominacja. Mówiło się, że Watykan poczeka do dnia uroczystego zakończenia 25-lecia posługi abp Gocłowskiego w Gdańsku czyli do 19 kwietnia. Dopiero po tej uroczystości miała być ujawniona decyzja Papieża o zakończeniu misji pasterskiej w kościele gdańskim abp Gocłowskiego i powołaniu jego następcy. Stanie się to jednak już 17 kwietnia i to wbrew wyrażanym kontrowersyjnym opiniom środowisk twórczych Wybrzeża.  
Ks. abp Tadeusz Gocłowski jako aktywny uczestnik i komentator życia publicznego był dla wielu środowisk autorytetem. Sejmik pomorski przyznał mu honorowe wyróżnienie "Za Zasługi dla Województwa Pomorskiego" – jako wyraz uznania dla zasług abp Gocłowskiego i podziękowania za blisko pół wieku jego pracy na Pomorzu.
Misja spełniona – z wieloma plusami, chociaż były pewne rysy na tej szlachetnej działalności (choćby afera Stella Maris czy oporne oczyszczanie lustracyjne)…
Abp Gocłowski zostanie w Gdańsku, zamieszka w Oliwie - u sióstr Brygidek. Tam, gdzie nie tak dawno "proponował" zamieszkanie prałatowi Henrykowi Jankowskiemu....

Z poparciem kard. Dziwisz i Radia Maryja
Wśród potencjalnych kandydatów wymieniany był od początku abp Sławoj Leszek Głódz – były biskup polowy Wojska Polskiego, obecnie sprawujący funkcję i biskupa diecezji warszawsko- praskiej. Ma on poparcie kardynała Stanisława Dziwisz, jest także dobrze notowany przez środowisko Radia Maryja. Była to mocna kandydatura, chociaż w środowiskach liberalnych nie wywoływała entuzjazmu, a wręcz przeciwnie...
W środowisku gdańskim zapewne dobrze byłaby przyjęta odważna decyzja personalna papieża – mianowanie kogoś z młodszej generacji księży, np. ks. Krzysztofa Niedałtowskiego. Ze starszego pokolenia na ciepłe przyjęcie mógłby liczyć abp Henryk Muszyński (obecnie metropolita gnieźnieński). Jednakże jeden jest za młody a drugi już zbliża się do wieku emerytalnego. Zatem nie należy się spodziewać, że któryś z nich uzyska nominacje papieską.

Każdy będzie dobrze przyjęty w kolebce „Solidarności”
Zapytany przez dziennikarza PAP o prawdopodobną nominację na metropolitę gdańskiego arcybiskupa Głódzia, abp Gocłowski odpowiedział: "Od pana słyszę, że ma być jakiś nowy arcybiskup w archidiecezji gdańskiej. Ja nic nie wiem. Stolica Apostolska żadnej informacji mi w tej mierze nie przekazała. Ja nie oceniam tego. Każdy biskup, którego Stolica Apostolska przyśle, będzie pasterzem w tym Kościele".

Wałęsa "politycznie" o nominacji
Zapowiadaną nominację skrytykował Lech Wałęsa. "Corriere della Sera" stwierdziła, że wypowiedź Wałęsy w sprawie abp Głódzia jest "polityczna".
Negatywna reakcja Wałęsy na spodziewaną nominację abp Głódzia na metropolitę gdańskiego ma charakter polityczny - pisze włoski dziennik "Corriere della Sera". Gazeta uważa, że na tym tle doszło wręcz do "starcia" między Wałęsą i Benedyktem XVI. "Corriere della Sera" cytuje opinię b. prezydenta, że przyjście arcybiskupa Głódzia do Gdańska byłoby "nieszczęściem" dla tamtejszej diecezji. Przeciwko tej ewentualności protestuje nie tylko Wałęsa - zauważa włoski dziennik. Jego zdaniem, świadczy o tym fakt, że biskupi wystosowali do wiernych apel, w którym przypominają o szacunku należnym papieżowi i jego suwerennym decyzjom w kwestii nominacji biskupów.  "Corriere" podkreśla, że krytyka ze strony Episkopatu obejmuje także środki przekazu, które zamiast "budować ducha jedności i tworzyć płaszczyzny porozumienia, zamieniają się w narzędzia, służące szerzeniu nieufności".