Krzysztof Wyszkowski przesłał nam informację:
"Wiele osób nie mogących uwierzyć w szpiclowską przeszłość Lecha Wałęsy opiera tę niewiarę na przekonaniu, jakoby tej współpracy nie potwierdził żaden z byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa. Tak nie jest. Już w czasie procesu lustracyjnego część świadków zeznała, że Lech Wałęsa był konfidentem o pseudonimie „Bolek”. Obecnie proponuję Państwu wysłuchanie mojej rozmowy z byłym funkcjonariuszem SB, który przedstawia szczegóły tej współpracy. Przepraszam Państwa za marną jakość amatorskiego nagrania (dokonanego za wiedzą i zgodą rozmówcy) i sposób prowadzenia rozmowy. Gdy przeprowadzałem zapis nie przewidziałem, że po kilku latach ujawnię go w Internecie. Identyfikacja mojego rozmówcy jest łatwa dla osób wtajemniczonych (powołałem go na świadka), ale w chwili obecnej, przed rozpoczęciem procesu (13 maja b.r.), nie chcę go obciążać nękaniem przez dziennikarzy".
We wtorek przed sądem
We wtorek 13 maja przed Sądem Okręgowym w Gdańsku po raz trzeci ma się rozpocząć proces o naruszenie dóbr osobistych z powództwa Wałęsy przeciwko Wyszkowskiemu, który zarzucił b. prezydentowi agenturalną przeszłość. Wyszkowski powiedział, że zamierza b. funkcjonariusza SB powołać na świadka.
Zapiski z rozmowy
Z rozmowy opublikowanej na stronie internetowej Wyszkowskiego wynika, że funkcjonariusz pracował w III wydziale SB w Gdańsku i zajmował się przemysłem, w tym stoczniami. "Zakładał np. podsłuchy w Stoczni Gdańskiej na wydziale W-4, gdzie pracował Wałęsa" - uściśla Wyszkowski.
B. funkcjonariusz SB opowiada Wyszkowskiemu, że w grudniu 1970 r. po strajku w Stoczni Gdańskiej do siedziby gdańskiej SB przewieziono na przesłuchania autokarem robotników, w tym Wałęsę.
W międzyczasie przyjechała taka grupa wsparcia tzn. z Olsztyna, Bielska, Katowic, Białegostoku, m.in. przyjechało dwóch kapitanów Graczyk i Rapczyński i oni we dwójkę w obecności naczelnika prowadzili rozmowę z Wałęsą - opowiada b. esbek.
Wyszkowski dopytuje, dlaczego zapamiętał Wałęsę. A bo oni przychodzili i zaczęli się tam śmiać, że Wałęsa przysięgał nie na krucyfiks - tylko oni inaczej to mówili - na krzyżyk - że przysięgał, że będzie lojalny w stosunku do służby - wyjaśnił rozmówca.
Bo to było jednego dnia, raz go przywieziono, była rozmowa kilkugodzinna i Wałęsa podpisał zobowiązanie o współpracy. Nie chciał podpisać zobowiązania o współpracy (...) W każdym bądź razie on powiedział, że przysięga jego na krzyż jest ważniejsza niż wszystkie jego podpisy, że w stosunku do Boga on się nigdy nie wyprze tego, co deklaruje - mówi b. funkcjonariusz.
Zobowiązanie Wałęsy było tego typu, że on zgadza się na współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. I teraz nie wiem, czy informacje przez niego przekazane będą sygnowane "Bolek", czy on będzie podpisywał "Bolek" - powiedział b. funkcjonariusz SB.
http://wyszkowski.com.pl/content/view/310/121/
Krzysztof Wyszkowski, twórca Komitetu Założycielskiego Wolnych Związków Zawodowych w roku 1978 w Polsce, tak charakteryzuje obecna sytuacje polityczna w Starym Kraju. Do tego Komitetu przystąpili później Anna Walentynowicz i Lech Walesa...Dlaczego ambasador RP wychodzi z uroczystości przed dekoracja Anny Walentynowicz medalem Wolności w Waszyngtonie?-pytał dalej. W 1992 roku Wyszkowski był doradca premiera J.K. Bieleckiego, rezygnując po krotce z powodu uzależnienia szefa rządu od ówczesnego prezydenta Lecha Walesy. W 1992 roku został doradca premiera Jana Olszewskiego. Wtedy K. Wyszkowski rozpoczął akcje informowania (także w TV) obywateli o zasiadaniu agentów służb specjalnych w kierownictwie państwa...23 maja 1992 ujawnił agenturalna przeszłość ministra spraw zagranicznych K. Skubiszewskiego, a 27 maja poinformował że w Sejmie zasiada 60 agentów, co doprowadziło 28 maja 1992 roku do podjęcia w Sejmie sławnej Uchwały Lustracyjnej. Później przeszedł do działalności publicystycznej. W latach 1997-2000 zajmował sie planami budowy polskiego lobby, pracując jak dyrektor działu internetu w Polskiej Agencji Informacyjnej.
Od kilku lat procesuje się z Lechem Wałęsą.
Reklama
Wyszkowski ma nagranie dotyczące "Bolka"
GDAŃSK. Krzysztof Wyszkowski twierdzi, że ma dowód potwierdzający jego tezę o istnieniu agenta "Bolka". Ma zapis rozmowy z b. funkcjonariuszem SB.
- 12.05.2008 00:50 (aktualizacja 01.04.2023 08:09)
Napisz komentarz
Komentarze