Tradycyjnie o tej porze roku, w rocznicę – już czwartą – wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, odbywa się Majówka Pomorskich Przedsiębiorców. Prym wiódł Jan Zarębski, przewodniczący Gdańskiego Związku Pracodawców. Spotkaliśmy prezydenta Lecha Wałęsę. Byli: marszałek województwa pomorskiego Jan Kozłowski, wojewoda pomorski Roman Zaborowski, przedstawiciele władz pomorskich miast. A przede wszystkim mali, średni i więksi lokalni przedsiębiorcy z rodzinami.
Wszyscy w swobodnych sportowych strojach, z uśmiechem na twarzach.
Tu się prawdziwie gada
Świeciło słońce, było ciepło. Daniel Czapiewski, właściciel Danmaru w Szymbarku, buduje domy drewniane. Na terenie przedsiębiorstwa stworzył Centrum Edukacji i Promocji Regionu. Wykrzesać potrafi inicjatywę, zapalić do działania, niemal każdego. Wszystko w imię dobra lokalnego biznesu, propagowania wiedzy historycznej i krzewienia patriotyzmu. Odśpiewano hymny – Państwowy, Unii Europejskiej i Kaszubski. Przemawiali dostojni goście. Najbardziej zasłużonym dla regionu wręczono maczugi „Ambasador Kaszub” i honorowe odznaki.
- Tylu ludzi znakomitych przyjeżdża, widać, jest taka potrzeba – powiedział Daniel Czapiewski. – Przedsiębiorcy muszą się integrować. Przywykli do tego miejsca. Warunki mamy tu chyba najlepsze na Pomorzu. Środek Kaszub, w każdą stronę równo daleko. Tu się prawdziwie gada. Mówi się o tym, co się robi. Maczugi daliśmy tym, którzy wspierają nasz region. Wśród nich są ludzie – instytucje.
Państwo Czapiewscy tworzą na terenie CE i PR Halę Promocji Regionu. Budowa trwa. Będzie się na stałe wystawiać około stu firm z Gdańska, Gdyni, Sopotu, z całego województwa. Tworzony jest lobbing gospodarczy. Przychylne przedsięwzięciu są pomorskie i lokalne władze. Jak wszystko pójdzie dobrze – otwarcie za rok.
- A najważniejsze, że nas wspierają ci, którzy dla Polski coś zrobili, na czele z Lechem Wałęsą – dodaje Daniel Czapiewski. – Na Światowy Dzień Sybiraka będziemy świętować wyprowadzenie wojsk radzieckich z Polski po 45 latach. 13 września 1993 roku pan prezydent spowodował, że ostatni sołdat sowiecki w zgasił u nas światło.
Lepiej pracować dla Polski
- Daniel Czapiewski to wybitna jednostka, która bez przerwy coś kombinuje, ma cholerne pomysły i robi to ładnie – mówi prezydent Lech Wałęsa, który na majówce przebywał wraz z małżonką, Danutą. – Żeby takich ludzi było więcej na prawdę inaczej by kraj wyglądał. Ale jest ich za mało, dlatego powinniśmy wspierać Daniela. Pomagać mu, trochę układać, bo jest w tym wszystkim nieco partyzantki. Ale jest to twórcze. Najważniejsze, że ludzie biznesu czują się w Szymbarku dobrze i rozmawiają o tym, żeby jeszcze lepiej pracować dla Polski.
- Tegoroczna majówka różni się tym od poprzednich, że jeszcze więcej osób przybyło – powiedział Jan Zarębski, przewodniczący Gdańskiego Związku Pracodawców. – To święto z okazji wejścia Polski do Unii Europejskiej, a integracja pracodawców i pracobiorców jest coraz silniejsza. I to jest ten cel, który spełnia spotkanie w Szymbarku. Przed chwilą senator Edmund Wittbrodt mi powiedział, że jest niezwykle kontent, że tu przyszedł, ponieważ może się spotkać całą rodziną – z żoną, dziećmi, wnuczkami – ze znajomymi i przyjaciółmi. W tradycji polskiej częściej zamykano się w środowisku bardziej kameralnym. Wydaje mi się, że Majówka Pomorskich Przedsiębiorców potrafi pokazać, że człowiek może się dobrze czuć z rodziną na dużej imprezie integracyjnej.
Dla małych i średnich przedsiębiorstw
- Przede wszystkim dopisała pogoda, zamówiliśmy to na górze - powiedział Jan Klapkowski, dyrektor Gdańskiego Związku Pracodawców. – Mamy w swoim gronie i duchownych, którzy załatwili to jak trzeba. Zjawiła się znaczna liczba przedsiębiorców z województwa pomorskiego. Przyjechali nasi goście z Frankfurtu nad Menem w Niemczech, którzy promują reńskie i mozelskie wina. Wystawne przyjęcie przygotowaliśmy nie tylko dla vipów, ale dla wszystkich uczestników majówki.
- Nasz związek nastawiony jest głównie na pomoc małym i średnim przedsiębiorstwom - kontynuował Jan Klapkowski. – Staramy się pozyskiwać małe firmy po to, aby tworzyć grupy gospodarcze w gminach. W każdym starostwie jest od czterech do sześciu gmin. I jeżeli powołamy w nich kluby gospodarcze, które zintegrują przedsiębiorców, a my jako związek przekażemy im wiedzę, doświadczenie i możliwości promocji swoich wyrobów na rynku Zachodnim i Wschodnim, to nastąpi rozwój przedsiębiorczości. Małe firmy poczują, że warto w takim związku być, bo coś im to daje. Wtedy jeden drugiego do związku przyciągnie. Najpierw trzeba się wykazać pracą, żeby pokazać, że się potrafi coś zrobić, a później szukać możliwości zwiększenia produkcji i zysków. Niech pani zrobi wywiad z naszym liderem lokalnym w Tczewie, asystentem pana posła na Sejm RP Jana Kulasa. Jest bardzo aktywny, zorganizował na swoim terenie już trzydzieści nowych firm do Gdańskiego Związku Pracodawców. Wydaje gazetę „Echo Tczewa”, informuje te firmy w sposób profesjonalny.
Wzmacnianie sił
- Zostałem liderem Gdańskiego Związku Pracodawców na Tczew i powiat Tczewski – powiedział Roman Liebrecht, przedsiębiorca z Tczewa, pracujący w kamieniu naturalnym, autor pomnika Jana Pawła II w Tczewie. – Ciężka praca przede mną, wiadomo. Ale efekty cieszą. Rozmawiam z pracodawcami i te trzydzieści firm do GZP pozyskałem zaledwie w ciągu dwóch tygodni! Są wśród nich deweloperzy, producent wyrobów bursztynowych i in. Będziemy wzmacniać siłę Gdańskiego Związku Pracodawców.
- Jestem właścicielem trzynastoosobowej firmy Automex – powiedział inż. Jan Bińczak. - Produkuje instrumenty elektroniczne do diagnostyki samochodów. Sympatyzuję z Gdańskim Związkiem Pracodawców. Przyjechałem, bo wiem, że można spotkać na majówce paru fajnych znajomych. Porozmawiać, wymienić poglądy, towarzysko wypić piwo.
Na pomnik „Szarego”
Kwestowała i rozdawała gazetki, drobniutka, niewysoka starsza pani z biało czerwoną opaską z kotwicą na ramieniu. To Alina Wróblewska, były żołnierz AK rodem z kielecczyzny, od lat mieszkająca w Gdańsku. Przekrzykując głośną muzykę - namawiała uczestników do wrzucenia grosza na pomnik generała Antoniego Hedy „Szarego”, legendarnego dowódcy oddziałów partyzanckich AK na kielecczyźnie, który zmarł w lutym tego roku w wieku 92 lat.
- Już dawno chciałam, żeby wybudowano „Szaremu” pomnik w Iłży, bo tam chodził do szkoły – mówi Alina Wróblewska, ale nie wiedziałam, czy można to uczynić za życia bohatera. Zapytałam prezydenta Wałęsę. A on na to: „Proszę pani, to co Ojciec Święty sprawił dla świata, „Szary” uczynił dla naszej Ojczyzny”.
I wtedy zaczęła głosić hasło: Budujemy pomnik”. Jako pierwsza wpłaciła dwa tysiące złotych. Pomnik jest w trakcie budowy. Społeczne datki wpływają. Ale wciąż ich za mało. Władze iłżańskie nie chcą dać ani grosza..
Dla ciała i ducha
Atrakcji na terenie Centrum Edukacji i Promocji Regionu wystarczyło na cały dzień. Toteż korzystano i zwiedzano symboliczną budowlę „Dom stojący na głowie” odnoszący się do polskiej rzeczywistości minionej epoki. W skupieniu chłonięto atmosferę Domu Sybiraka – muzeum urządzonego w sprowadzonej z Syberii chacie, w której 240 lata temu mieszkali Polacy. Smutek zwłaszcza wśród Kresowiaków wywołał widok zaaranżowanego pociągu zesłańców ze zdjęciami, listami oraz dokumentami w środku. Zatrzymywano się pod pomnikiem Gryfa Pomorskiego. Mierzono wzrokiem najdłuższą deskę świata wpisaną w 2002 roku do Księgi Rekordów Guinnesa. W jednym z drewnianych domków śpiewano kresowe piosenki. Z kaszubskiego pieca chlebowego stojącego na powietrzu rozchodziła się niebiańska woń bochnów. Pod gołym niebem poustawiano stoły, przy których raczono się smakowitym swojskim jadłem i napitkiem. Na stoiskach promowały produkty firmy skupione w Pomorskim Klubie Dobrej Marki. Nie obyło się bez wybornego piwa z Browar Amber z Bielkówka. Tuż obok degustowano reńskie i mozelskie wina. Wyroby przemysłowe i spożywcze promowały firmy zrzeszone w Gdańskim Związku Pracodawców. Zorganizowano pokaz samochodów BMW, Renault i Fiat. Na fletni pana i – specjalnie na zamówienie Daniela Czapiewskiego - na pile, która kojarzy się przecież z drzewem, dał koncert Walery Filipow, ukraiński wirtuoz na stałe mieszkający w Polsce. Występował zespół Zajazd. Grały i śpiewały kaszubskie kapele. Można było polecieć balonem. I obejrzeć wystawę fotograficzną „Pejzaże kaszubskie”. Pomyślano i o dzieciach niepełnosprawnych z „Tęczowego Domu”, na rzecz których zorganizowano aukcje prac plastycznych. Na trawie wirowały tańczące pary. Nikomu nie chciało się wracać do domu.
Zdobywcy maczug „Ambasador Kaszub”:
1. Roman Zaborowski, wojewoda pomorski – za to, że hołduje dobrym zasadom, za cierpliwość, pogodę ducha i za bycie sobą. Wojewoda przyszedł do nas z Bytowa, ale zdobył sympatie wszystkich Pomorzan i to w bardzo krótkim czasie. Mówią, ze jest dobry, dlatego dajemy mu maczugę, by przy jej pomocy gonił do pracy leniuchów, a odstraszał przeciwników.
2. Franciszek Różićka, ambasador Słowacji w RP – za zaangażowanie w rozwój współpracy biznesowej pomiędzy naszymi krajami
3. Inspektor Zbigniew Matczak, pierwszy Komendanta Wojewódzkiego Policji – za wkład w poprawę bezpieczeństwa na terenie województwa pomorskiego
4. Mirosław Kowalski, dyrektor Izby Skarbowej w Gdańsku – dostał maczugę, żeby Skarbowość zrozumiała problemy przedsiębiorców
5. Wojciech Bonisławski, dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku – maczuga dla niego to swoista łapówka. Gdy postawi ja w gabinecie i będzie na nią spoglądał, niech mu przypomina, że 17 maja w Będominie odbędzie się coroczna wielka batalia napoleońska. Organizowana przez Muzeum Narodowe. Już dzisiaj powiadamy głównemu dowódcy wojsk napoleońskich, by część żołnierzy skierował na Szymbark, by tutaj, w Domu Sybiraka, lub w wojskowym bunkrze – powstał oddział Muzeum Narodowego, taki sam jak w Będominie
6. Jerzy Szachuniewicz z Polskiego Centrum Tatarów Rzeczpospolitej Polskiej – za propagowanie więzi Tatarów polskich przez 600 lat, z ich nową Ojczyzną, ochroną kultury i tradycji tatarskiej
7. Prof. Bogdan Kułakowski, rektor Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku – za popularyzację i szerzenie kultury muzycznej na Ziemi Pomorskiej
8. Prof. Alina Kowalska – Bińczak, dyrektor artystyczny Cappelli Gedanensis – z życzeniem, aby najlepsza batuta Pomorza poprowadziła jej zespół do kolejnych sukcesów w kraju i na świecie
9. Marek Rinz, burmistrz Miasta Puck, laureat nagrody Wydarzenie Roku za zorganizowanie Morskiej Pielgrzymki Rybaków, w której uczestniczyło ponad 300 duchownych – za organizację turystyki kaszubskiej w regionie
10. Dariusz Władysław Skalski, burmistrz Miasta Skarszewy – za dbałość o gospodarność, jaka panuje w Skarszewch
11. Wojciech Nitka, prezes Centrum Budownictwa Szkieletowego w Gdańsku, autor powiedzenie „po nitce do kłębka” w budownictwie drewnianym – za propagowanie i rozwój budownictwa drewnianego w Polsce
12. Jadwiga i Stanisław Kazubscy – za promocję ekologicznej żywności i wypromowanie sera „Słupski Chłopczyk”
13. Marek Stawsk, współzałożyciel i współwłaściciel, prezes Zarządu Lęborskiego PROFARMU Sp. z o. o. – za dynamiczny rozwój firmy i innowacyjność oraz działalność społeczna
14. Tadeusz Koper, prezes Przedsiębiorstw Gospodarki Komunalnej w Słupsku
15. Władysław Ornowski, szef Fundacji „Pan Władek”, kandydat na Rzecznika Praw Dziecka – za pomoc najbiedniejszym
16. Roman Dułak, kamieniarz - za kultywowanie tradycji obróbki kamienia na Kaszubach, który zatrudnia w swojej firmie cztery osoby, a zagospodarował w Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku hektary.
Reklama
Słońce i radość z ambasadorskimi maczugami
KASZUBY. Majówka Pomorskich Przedsiębiorców. Gości co niemiara zjechało w niedzielne popołudnie do Centrum Edukacji i Promocji Regionu Lidii i Daniela Czapiewskich w Szymbarku. Wręczono sporo maczug „Ambasador Kaszub”.
- 14.05.2008 00:21 (aktualizacja 01.04.2023 08:14)
Napisz komentarz
Komentarze