piątek, 29 listopada 2024 04:51
Reklama
Reklama

Sanktuarium pamiątek martyrologii polskiej

WARTO WIEDZIEĆ. Po wejściu do kościoła św. Andrzeja Boboli w Warszawie przy ul. Rakowieckiej, widać od drzwi między dwoma rzędami stopni, prowadzącymi do wielkiego ołtarza, spoczywające w srebrnej trumnie ciało świętego Męczennika, niezatarty ślad siedemnastowiecznych wojen kozackich na wschodnich terenach Polski i związanych z nimi cierpień narodu wiernego Krzyżowi i Ewangelii.
Odwiedziny tego miejsca mogą stać się okazją do zadumy zarówno nad dziejami Polski, jak Kościoła w Polsce, bo ich losy od wieków były zespolone. Od trumny, po lewej stronie ściany za ołtarzem, z dala widoczny jest podświetlony reflektorem, namalowany przez Henryka Musiałowicza w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku obraz św. Andrzeja, stojącego ze związanymi rękami na tle ukrzyżowanego Chrystusa. Świętego otacza trzech aniołów, przypominających, że w tamtych czasach Rzeczpospolita była państwem wielonarodowościowym, złożonym z. Litwinów, Polaków i Rusinów. Aniołowie, opiekunowie Litwy i Rusi plączą, ponieważ ich podopieczni jęczą w sowieckiej niewoli. Anioł Polski natomiast trzyma w ręku płonącą świecę, aby oświecać tych, którym ograniczono dostęp do Boga.

Pamiątki mające bezpośredni związek z cierpieniem Narodu w czasie II wojny światowej.

W dolnym kościele na bocznej ścianie wyeksponowany jest obraz MB Częstochowskiej z Oflagu w Sanbostel k. Hamburga (STALAG XB), gdzie przebywało ponad 30000 jeńców różnych narodowości: Anglików, Amerykanów, Rosjan, Jugosłowian, Włochów oraz kilka tysięcy żołnierzy polskich jeńców z 1939 r., a później z Powstania Warszawskiego. Do tamtejszej kaplicy obozowej jeden z polskich podoficerów namalował obraz Mli Częstochowskiej. Po wyzwoleniu obozu wizerunek ten zabrał ze sobą jezuita ks. Jan Wojciechowski, kapelan Powstania Warszawskiego i w 1947 r. przekazał ów klejnot narodowy do kaplicy św. Andrzeja, w której znajdowały się Relikwie przed wybudowaniem kościoła. Po otwarciu nowo wybudowanego sanktuarium w 1988 r. odnowiony obraz wraz z wotami umieszczono w dolnym kościele.

Następna pamiątka dotyczy »Golgoty Wschodu«. W marmurowej kaplicy, za wielkim ołtarzem znajduje się obraz Zwycięskiej Królowej Różańca. W sowieckim obozie w Kozielsku powstały w głębokiej konspiracji dwa wizerunki Matki Najświętszej: płaskorzeźba i obraz. Za tworzywo posłużyła użytkowana w kuchni deska lipowa, pochodząca z ikonostasu sprofanowanej miejscowej cerkwi. Z jednej jej części Tadeusz Zieliński wykonał płaskorzeźbę, a na drugiej Michał Siemiradzki, bratanek znanego malarza Henryka Siemiradzkiego, namalował obraz, który najpierw służył jeńcom w obozie, później towarzyszył polskim żołnierzom 2.Korpusu w latach wojennej tułaczki po wyjściu z »nieludzkiej ziemi«. Płaskorzeźba znajduje się obecnie w londyńskim kościele św. Andrzeja Boboli, natomiast obraz przeszedł w posiadanie ks. prałata Zdzisława Peszkowskiego, który przekazał go do Sanktuarium św. Andrzeja Boboli w Warszawie. 16 kwietnia 2002 r. obraz został intronizowany po uroczystej Mszy św. koncelebrowanej dla uczczenia 300-lecia kultu św. Andrzeja Boboli, której przewodniczył ks. bp Tadeusz Pikus.

W przyległym do bryły kościoła domu zakonnym mieści się kaplica - krypta męczenników, kolejne świadectwo polskiej martyrologii. W drugim dniu Powstania Warszawskiego Niemcy w jednym z pomieszczeń w suterenie zamordowali 15 jezuitów oraz ponad 20 osób świeckich, które zaskoczone Powstaniem schroniły się  na terenie klasztoru. Spalone szczotki ofiar zbrodni wraz z osobno zamordowanymi w tym dniu jezuitami Edwardem Kosibowiczem i Franciszkiem Szymaniakiem pochowano pod posadzką, a pomieszczenie zamieniono na kaplicę.

I z historii współczesnej ...

Na placu przed kościołem stoi dziesięciometrowy żelazny krzyż. Został wybudowany w Fabryce Samochodów Osobowych na Żeraniu po powstaniu “Solidarności”. Jego poświęcenie odbyło się 26 września 1981. Po wprowadzeniu stanu wojennego nakazano pocięcie krzyża i wywiezienie na złom. Załoga i kierownictwo FSO postanowili do tego nie dopuścić. Wielki gabarytowo ładunek przetransportowano do jezuitów przy ul. Rakowieckiej i tutaj został ustawiony w pobliżu budującego się kościoła. Krzyż przewieziono w grudniu 1983 r., w Wielki Piątek, 20 kwietnia 1984, o godz. 18 dokonano uroczystego, powtórnego poświęcenia krzyża. Upamiętnia on czas zrywu robotników przeciwko reżimowi komunistycznemu i poniesione ofiary w walce Narodu o wolność w latach represji ze strony hunty gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
ks. Felicjan Paluszkiewicz SJ
(www.jezuici.pl/parakow)

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
słabe opady deszczu

Temperatura: 6°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1023 hPa
Wiatr: 24 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama