Rozmowa z Pauliną Borysewicz, absolwentką Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej i Akademii Sztuk Pięknych, laureatką Nagrody Czerwonej Róży dla Najlepszego Studenta Trójmiasta w 2004 r., stypendystką Fundacji „Polityki” dla młodych naukowców w programie „Zostańcie z nami - 2006”
- W czwartek, 26 czerwca, o godz. 17 w Pracowni Kultury Miejskiej w budynku byłej dyrekcji Browaru we Wrzeszczu odbędzie się wernisaż pani fotografii. Pół godziny później poprowadzi pani spod Browaru - wraz z Jackiem Niegodą, Julitą Wójcik i Lidią Makowską – kolejną wędrówkę, a w środę wygłosiła pani prelekcję. Wszystko to pod tytułem „Wrzeszcz jaki jest – nikt nie widzi”.
- Bardzo często chodzę po Wrzeszczu. Zawsze z aparatem fotograficznym. Buszuję po zakamarkach, do których mało kto zagląda. Chcę zobaczyć miasto od podszewki, jak to też się mówi – od nicy. Ludzie zaciekawieni pytają: „Co pani fotografuje, przecież tu nic nie ma?”. Więc mówię, że próbuję dostrzec trochę piękna i uroku. Skupiam się na niekonwencjonalnych kadrach i ujęciach. czasem się zdarzy, że przechodzień tez coś zobaczy i usłyszę „Dwadzieścia lat mieszkam i nie zauważyłem”. Z uporem powtarzam, że Wrzeszcz jest piękny, tylko tego prawie nikt nie widzi.
- Ma pani klucz do szukania piękna?
- Idę nie ulicami, a podwórkami. Lewą stroną miasta. Tak też w czwartek pójdziemy. Pod Browaru pod dworzec. Co zobaczymy? Różne dziwy. Hubę, ale… architektoniczną. Garaż w silosie. Stuletnie cisy. Wieżyczkę strażniczą. Kamienicę modernistyczną – przepiękną! Ścieżkę zanikającą. I parę innych ciekawostek. Zapraszam. Zaznaczam, inne widoki uwieczniłam na wystawie, inne wskażę podczas wędrówki. I tu i tam zdradzę moje autorskie widzenie.
- Czym zajmuje się pani na co dzień?
- Piszę pracę doktorską na Wydziale Architektury Politechniki Gdańskiej na temat „Środowiskowe aspekty kształtowania miejsc trzecich w przestrzeniach niczyich”. To właśnie miejsca pomiędzy pracą a miejscem zamieszkania. Uczę historii sztuki w Gimnazjum i Liceum „Lingwista”. W Pracowni Projektowania Wzornictwa przygotowuję - jako komisarz - wystawę designu, które odbędzie się latem tego roku w Gdyni. Organizuję, projektuję oprawę graficzną.
Reklama
Miasto od podszewki
GDAŃSK. - Buszuję po zakamarkach, do których mało kto zagląda. Chcę zobaczyć miasto od podszewki, od „nicy”. Wrzeszcz jest piękny, tylko tego prawie nikt nie widzi – mówi Paulina Borysewicz, laureatka Nagrody Czerwonej Róży.
- 23.06.2008 00:03 (aktualizacja 19.07.2023 11:35)
Napisz komentarz
Komentarze