Do niedawna prominentny polityka Platformy Obywatelskiej, prezydent Sopotu został wczoraj zatrzymany. Prokuratura Krajowa przedstawiła mu 8 zarzutów. Pod apelem odstąpienie od aresztowania Jacka K. podpisali się politycy PO oraz abp. T. Gocłowski. Opozycja (PiS i SLD) żąda odsunięcia ze stanowiska prezydenta Sopotu. - Przykra sprawa - skomentował zatrzymanie prezydent Kaczyński.
Prezydent Sopotu, którego wezwano wczoraj w charakterze podejrzanego, został zatrzymany, prokuratura wystąpiła do sądu o jego aresztowanie.
Jak powiedział szef gdańskiego biura Prokuratury Krajowej Zbigniew Niemczyk, siedem zarzutów dla Jacka K. ma charakter korupcyjny, ósmy dotyczy działań przeciwko wymiarowi sprawiedliwości.
- O szczegółach dotyczących zarzutów wobec prezydenta nie mogę mówić z tej prostej przyczyny, że w przestępstwach korupcyjnych jedna osoba przyjmuje korzyści majątkowe, inna je wręcza, więc w najbliższym czasie planowane są dalsze czynności i dalsze zarzuty wobec innych osób - powiedział Niemczyk.
Jak poinformował, K. grozi do 10 lat więzienia. Po wyjściu z prokuratury, gdzie usłyszał osiem zarzutów, prezydent Sopotu został zatrzymany przez funkcjonariuszy CBA.
- K. nie przyznał się do winy i przedstawił wyjaśnienia, rozbieżne z ustaleniami śledczych - dodał Niemczyk.
Rano prezydent Sopotu stawił się z adwokatem w biurze ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej. Dziennikarzom powiedział, że został wezwany w charakterze podejrzanego. Zapytany, czego się spodziewa, K. powiedział: "poczekajmy na to, co usłyszę w prokuraturze".
W lipcu 2008 r. trójmiejski biznesmen Sławomir Julke zarzucił prezydentowi Sopotu, że ten zażądał od niego łapówki w zamian za pomoc w zdobyciu przychylnej decyzji urzędników. Julke jako dowód przedstawił nagranie rozmowy jaką odbył z prezydentem. Sprawą zajęło się gdańskie biuro Prokuratury Krajowej. (Interia.pl)
Wniosek o areszt dla Jacka K.
W środę o godz. 14 do Sądu Rejonowego w Gdańsku wpłynął wniosek prokuratury o zastosowanie aresztu wobec prezydenta Sopotu Jacka K. - poinformował rzecznik prasowy Sądu sędzia Rafał Terlecki. - Sąd ma 24 godziny na zajęcie się tą sprawą. Decyzja o aresztowaniu prezydenta Sopotu, może zapaść w czwartek przed południem.
Poparcie dla Jacka K.
Znani politycy związani z PO wystąpili do sądu z poręczeniem, aby Jacek K. mógł odpowiadać z wolnej stopy. Za odstąpieniem od aresztowania Jacka K. opowiedzieli się m.in. - politycy Platformy Obywatelskiej: Paweł Adamowicz (prezydenta Gdańska), Jan Kozłowski (marszałek pomorski, b. prezydent Sopotu), poseł Jarosław Gowin, poseł Arkadiusz Rybicki, konserwatysta Aleksander Hall (mąż pani minister Hall w rządzie Tuska) oraz abp. Tadeusz Gocłowski (biskup senior, do niedawna metropolita gdański) i Lech Wałęsa (b. prezydent RP przesłał z zagranicy e-mailem swoje poparcie dla Jacka K.).
Ofiara złych przepisów?
- Uważam, że to człowiek nie tylko ogromnych zasługach dla swego miasta, ale człowiek bardzo prawy. Ja mam wrażenie, że niestety może się okazać, że jak wielu samorządowców przed nim, pada dzisiaj ofiarą złego prawa, złych przepisów – powiedział poseł Platformy Gowin.
Dymisja!
Politycy opozycji (PiS oraz SLD) domagają się dymisji prezydenta, któremu prokuratura przedstawiła zarzuty korupcyjne (w związku z pełnioną funkcją w samorządzie). Jeżeli Jacek K. sam nie zrzeknie się prezydentury, opozycja chce w tej sprawie doprowadzić do referendum. Do czasów wyboru nowego prezydenta (podczas wyborów do Europarlamentu) funkcję te miałby sprawować komisarz (wyznaczony przez wojewodę).
Przykra sprawa
- Nie rozumiałem, dlaczego wciąż pełnił obowiązki prezydenta Sopotu, skoro przeciw niemu od dłuższego czasu toczyło się postępowanie. Ale taki jest mechanizm władzy samorządowej w Polsce – stwierdził Lech Kaczyński. - To przykra sprawa. Zatrzymanie nie oznacza aresztowania, a w samą sprawę śledztwa nie chciałbym się wdawać.
Reklama
Prezydent Sopotu z zarzutami, lecz na wolności
SOPOT. Sąd Rejonowy oddalił wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie Jacka K. Prokuratura Krajowa przedstawiła mu 8 zarzutów, grozi mu kara 10 lat więzienia. W jego obronie stanęli politycy Platformy Obywatelskiej, Lech Wałęsa oraz arcybiskup. Sąd uznał, że materiał prokuratorski jest zasadny, lecz nie zachodzi w tym przypadku obawa o matactwo podejrzanego.
- 29.01.2009 15:35 (aktualizacja 20.08.2023 09:11)
Napisz komentarz
Komentarze