Rozmowa z Tadeuszem Aziewiczem (PO), przewodniczącym sejmowej Komisji Skarbu Państwa, wiceprzewodniczącym pomorskiej Platformy Obywatelskiej.
- Trwa wyjaśnianie niejasności związanych ze zleceniem firmie Work Service doradztwa dla zwalnianych stoczniowców. Czy zamieszania związanego z obecną sytuacją nie można było uniknąć powierzając to zadanie urzędom pracy, które w tej materii mają większe doświadczenie niż jakakolwiek prywatna firma?
- Pytanie to padło podczas posiedzenia Komisji Skarbu. Z odpowiedzi udzielonej przez przedstawiciela Ministra Skarbu wynikało, że w trakcie prac nad ustawą kompensacyjną negatywne stanowisko w tej sprawie zajęło Ministerstwo Pracy. Rozmawiałem na ten temat również z Wiesławem Byczkowskim, który w Zarządzie Województwa Pomorskiego zajmuje się właśnie tymi sprawami i usłyszałem, że według jego wiedzy uwarunkowania prawne nie pozwalają na wdrożenie takiego rozwiązania. Powtarzam w tym momencie opinie ludzi, którzy na co dzień zajmują się sprawami związanymi z prawem pracy, bo również mi takie rozwiązanie wydawało się jak najbardziej zasadne. Oczywiście w tej chwili Minister Skarbu szuka wyjścia z tej dość trudnej sytuacji i jestem głęboko przekonany, że rozważa wszystkie warianty. Nie ma żadnego przywiązania do firmy Work Serwice, przeciwnie jest wola zmiany. Jeżeli jednak istnieje jakiś problem prawny uniemożliwiający zaangażowanie w tą sprawę Urzędu Pracy, to czasu na wprowadzenie zmian legislacyjnych już nie ma. Nie umiem również odpowiedzieć na pytanie na ile logistycznie Urzędy Pracy byłyby w stanie podołać takiemu zadaniu. Jeżeli jednak okazało by się, że przeszkody te można pokonać, to bardzo bym się cieszył, gdyby doradztwem stoczniowcom zajęła się właśnie ta instytucja, gdyż pozwoliłoby to uniknąć wszelkich niedomówień związanych z tym procesem.
- W listopadowej rozmowie z „Gazetą Gdańską” bardzo pozytywnie oceniał pan nowy zarząd koncernu ENERGA. Czy po ostatnich protestach pracowników koncernu zmienił pan zdanie w tej sprawie?
- Wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej utwierdziłem się w swoim przekonaniu. Uważam, że jest to bardzo dobry zarząd, który wprowadza nowe standardy w zarządzaniu. Ład korporacyjny, którego w tej grupie bardzo brakuje. Zarząd ENERGI - po raz pierwszy w historii tej grupy - jest nastawiony bardzo prokonsumencko i prorynkowo - patrzy na firmę przez pryzmat konieczności dostosowania jej do wymogów konkurencyjnego rynku. Bo prędzej czy później ENERGA zostanie poddana presji konkurencyjnej. Poważnym problemem jest również to, że ceny prądu rosną. I jeżeli chcemy, aby nie działo się to zbyt szybko - bo wzrostu tego raczej nie da się zahamować - to trzeba bardzo intensywnie restrukturyzować ENERGĘ. Trzeba to robić również po to, aby nie stracić jej podmiotowości. Bo jeżeli firma ta będzie zbyt słaba, za jakiś czas zostanie po prostu przejęta. Prezes Bieliński podjął więc wielki trud restrukturyzacji, co oznacza konflikty z różnymi grupami interesu. I nie ukrywam, że w tym kontekście problemem są również obowiązujące umowy społeczne. Bo jeżeli weźmiemy pod uwagę wysokie zarobki, 80 procent dopłaty do energii elektrycznej i dziesięcioletnie gwarancje zatrudnienia, to pojawia się pytanie czy jak długo firmę - a pośrednio konsumentów - będzie stać na tego rodzaju przywileje? Skoro zgodnie z tymi umowami zarząd spółki nie może podejmować strategicznych decyzji bez zgody związkowców, to pojawia się pytanie o odpowiedzialność. Kilka tygodni temu odniosłem wrażenie, że grupy interesu o których mówiłem chcą de facto przejąć władzę w koncernie, bo trudno inaczej wytłumaczyć zachowanie związkowców. Mam jednak nadzieję, że presja związków zawodowych nie wpłynie na Radę Nadzorczą i że ta będzie dalej spokojnie wykonywała swoją pracę nie kierując się żadnymi naciskami.
- W zeszłym tygodniu większość sopockich radnych PO wypowiedziała de facto posłuszeństwo przewodniczącemu partii, Donaldowi Tuskowi. Jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec tych osób?
- Istota przynależności do dużej organizacji polega na tym, iż podmioty, które dobrowolnie się do niej zapisały zobowiązują się przestrzegać statutu, w tym konkretnym przypadku statutu Platformy Obywatelskiej. A dokument ten wyraźnie wskazuje, w jaki sposób wyłania się władze i w jaki sposób się je rozlicza. Ale statut mówi również, że decyzje wybranych demokratycznie władz należy wykonywać, albo ponosi się określone konsekwencje, zatem jeżeli Zarząd Krajowy z Donaldem Tuskiem na czele się w jakiejś sprawie wypowiada się, to należałoby do tych wymogów się dostosować. Tym bardziej, że determinacja premiera Tuska w zakresie walki z patologiami życia publicznego jest powszechnie znana i i jest jednym ze źródeł ogromnego zaufania do Platformy.
Reklama
Poseł Aziewicz: W Platformie jest wola zmian
NASZA ROZMOWA. - Większość sopockich radnych PO wypowiedziała de facto posłuszeństwo przewodniczącemu partii, Donaldowi Tuskowi. Jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec tych osób? - Determinacja premiera Tuska w zakresie walki z patologiami życia publicznego jest powszechnie znana i i jest jednym ze źródeł ogromnego zaufania do Platformy - mówi poseł Aziewicz.
- 31.03.2009 00:00 (aktualizacja 20.08.2023 13:25)
Napisz komentarz
Komentarze