- Niewiele czasu miał zespół Teatru Wybrzeże na letni wypoczynek.
- Niestety nie. Jako jedyny teatr dramatyczny gramy w lipcu i sierpniu , mało tego mieliśmy dwie premiery w samym sierpniu a do tego letnia scena w Pruszczu .Staramy się jednak tak pracę zorganizować aby wszyscy mogli z urlopów skorzystać .Musimy też pamiętać o tym , że bez ekipy technicznej , a jest ona nieliczna w naszym teatrze za wiele zrobić nie można. Ta krótka przerwa w prezentacji przedstawień wcale nie oznacza ,że próby do październikowej premiery się nie odbywają.
- Czekają nas wkrótce dwie premiery.
- Obie realizujemy w ramach aneksu do V-ej edycji Festiwalu Wybrzeże Sztuki. Trwają próby do prapremiery „Danuty W.” na motywach książki „Danuta Wałęsa. Marzenia i tajemnice”. Jest to pokłosie współpracy naszego teatru z Teatrem „Polonia” w Warszawie. W roli Danuty Wałęsowej wystąpi Krystyna Janda, reżyseruje Janusz Zaorski, który przygotowuje do spektaklu także dużą dawkę materiału filmowego. Premiera 11 października na dużej scenie przy Targu Węglowym ,potem przedstawienie grane będzie na przemian - u nas najbliższe terminy to 4 i 5 listopada .
Drugą premierą przygotowaną w ramach festiwalu jest „Tak powiedział Michael J „ w reżyserii Wiktora Rubina . Premiera 12 października 2012 r.
- I za miesiąc kolejna realizacja.
- Na 24 listopada 2012 r. planujemy premierę „Amatorek” Elfriede Jelinek w reżyserii młodej, bardzo zdolnej, już nagradzanej, reżyserki, Eweliny Marciniak. Próby do spektaklu trwają od przełomu lipca i sierpnia. Wystąpią: Kasia Dałek, Piotr Domalewski, Piotr Biedroń i Dorota Androsz , a w roli rodziców zobaczymy Małgorzatę Brajner i Krzysztofa Matuszewskiego .
- Zbliżający się sezon nie będzie tak obfity w premiery, jak poprzedni.
- Zdecydowanie tak, cięcia budżetowe w kulturze nie ominęły także naszej placówki, ale grać będziemy stale spektakle, których premiery odbyły się w poprzednich sezonach.
- Jakie plany w Teatrze Wybrzeże na rok 2013?
- Na początku marca 2013 roku planujemy premierę sztuki „Życie jest snem” Calderona w reżyserii Kuby Kowalskiego, dramaturgiem będzie Julia Holewińska. Jest to tytuł, o którym rozmawialiśmy jeszcze przed realizacją „Ciał obcych”.
Następnie, 15 kwietnia 2013 roku, planujemy premierę sztuki „Czarownice z Salem” Arthura Millera w reżyserii Adama Nalepy. Jest to bardzo dobrze napisany dramat o sprawach, które, myślę i w naszym kraju można znaleźć, jest to opowieść o pewnych ideologiach, których nadużycie doprowadza do tragedii, wszystkie namiętności tam występują – zdrady, miłości, manipulacje, wyznania, fanatyzm, niewinne oskarżenia, pomówienie, jak wiadomo dramat powstał w trakcie szukania komunistów w Stanach Zjednoczonych.
W dalszej kolejności, w maju 2013 roku, pojawi się - w mojej reżyserii - prapremierowe przedstawienie dotyczące postaci Władysława Broniewskiego, ta postać jest wybitnie tragiczna, walczył z bolszewikami w 20- tym roku , potem uwikłany był politykę PRL-u, alkoholik uwikłany w dramaty rodzinne polityczne i twórcze. Dramat o artyście pełnym sprzeczności napisał Radosław Paczocha .
Kolejną premierę na festiwal Solidarity of Art przygotowuje Grzegorz Wiśniewski, będzie to coś klasycznego, przymierzamy się do paru tytułów, na razie nie chcę zdradzać szczegółów. Na zakończenie sezon, w lipcu 2013 r., zrealizujemy na scenie Letniej w Pruszczu Gdańskim spektakl autorstwa: naszego dramaturga Kubę Roszkowskiego oraz Abelarda Gizy, lidera zespołu Limo; zapowiada się 75 proc. stałego tekstu, reszta to część improwizowana; przedstawienie grać zamierzamy także w Malarni i Sopocie .
- Jest pan dyrektorem naczelnym i artystycznym Teatru Wybrzeże w Gdańsku od 2006 roku, jedynego teatru w mieście, niełatwo jest dobierać repertuar i zaspokoić gusta wszystkich.
- Nie próbujemy zadowolić wszystkich, chociaż na pewno jesteśmy zainteresowani tym, żeby publiczność do nas przychodziła. Granie do pustej widowni nie ma sensu, nam to na razie nie grozi, ale nie zawsze tak było. Gdańsk jest, wbrew pozorom, dość trudnym miejscem. To nie jest tak, że publiczność się wszystkim zachwyca. Z jednej strony są oczekiwania, żeby repertuar był ambitny, mądry i głęboki, z drugiej strony – widzowie oczekują nowości nie stroniąc od zabawy . Mamy kilka scen, w Sopocie jeszcze niedawno graliśmy tylko komedie, ale teraz jest także repertuar poważny i publiczność jest nim zainteresowana . Planując sezon myślę o problemach , sprawach, które warto poruszać posługując się wybranymi tekstami dramatycznymi. I dlatego pojawiają się takie tytuły jak „Faza delta”, czy „Ciała obce”, „Stalker”.
Wielopłaszczyznowość naszego działania powoduje, że mamy szansę dotrzeć do różnych grup potencjalnych widzów . Gramy dużo.
- Czy jest możliwość częstszego grania zespołu poza siedzibą dla mieszkańców województwa pomorskiego?
- W listopadzie jedziemy do Tczewa z przedstawieniem „Seks dla opornych”. Nie jest problemem nawiązanie kontaktu teatru z instytucjami na terenie województwa, możemy pojechać wszędzie, ale na to potrzebne są pieniądze. To, co mnie by interesowało to stała współpraca, liczba aktorów, ekipa techniczna pozwalają nam na to. Wyjeżdżaliśmy z „Kamieniem” w ubiegłym roku i dwa lata temu w ramach programu „Teatr Polska” i graliśmy z dużym powodzeniem. Chciałbym współpracować z gminami, które mogą za ten występ zapłacić. Mamy tytuły, które nie wymagają dużej powierzchni, czy super technologii. Na wszelkie propozycje z mniejszych ośrodków jesteśmy otwarci.
Napisz komentarz
Komentarze