Chodzenie do sklepu ze swoją siatką, najlepiej z płóciennej tkaniny, jest niezwykle prostym rozwiązaniem. Dzięki niej nie przyniesiemy do domu kilku plastikowych torebek. Niepozorne „foliówki”, produkowane w bilionach sztuk rocznie, rozkładają się od 100 do 400 lat. A jeśli już przynieśliśmy foliowy worek do domu, wykorzystajmy go powtórnie, bo jeśli jest czysty, może jeszcze posłużyć, nie musi od razu lądować w kuble.
Ale nie tylko foliowe torby są zmorą wśród śmieci. To także zbędne opakowania, którymi „raczą” nas producenci. Warto unikać takich produktów, które są zapakowane na wyrost. Na pewno wiele razy zdarzyło nam się kupić choćby herbatniki – w kartonie, dodatkowo zabezpieczonym cienką folią, znajduje się jeszcze jedno plastikowe pudełko, a tam – parę ulubionych ciasteczek. Nie ulegajmy więc takim chwytom, sprawdzając przy sklepowej półce masę produktu, który jest wewnątrz. Efektowny wygląd to często wyłącznie zabieg marketingowy. Warto więc sięgać po produkty spożywcze czy kosmetyki bez zbędnych opakowań. Przecież tuż po przyjściu do domu natychmiast wszystko wyrzucamy.
Zredukować liczbę śmieci można kupując np. płyn do płukania w skoncentrowanej formie, bo wówczas butelka będzie mniejsza, albo sięgać po uzupełniające porcje np. mydła w płynie, jeśli takie stosujemy, bo wielokrotnie wykorzystamy tę samą butelkę z dozownikiem.
Sposobem na unikanie zbędnych opakowań są także zakupy na targu – tam warzywa czy owoce możemy od razu zapakować we własną siatkę z tkaniny albo wiklinowy kosz.
Niestety, często w sklepie nie mamy wyboru, musimy kupić coś, co jest zapakowane. Wtedy warto zrobić gest dla środowiska i sięgnąć po takie opakowanie, które będzie najmniej uciążliwe dla natury, bo zostanie powtórnie wykorzystane, a nie trafi na składowisko. W miarę możliwości wybierzmy butelkę do zwrotu, szklaną butelkę, którą można wyrzucić do pojemnika na szkło, papier lub karton, który trafi na makulaturę. A jeśli nawet zanieczyszczona wyrzucona papierowa torebka trafi na składowisko, to rozłoży się w ciągu miesiąca. Jeśli zdecydujemy się na aluminiowe puszki – możemy je przeznaczyć na złom. Gdy będą składowane, potrzeba będzie 50 lat, by się rozłożyły. A jeśli kupimy plastikowe opakowanie, to wyrzućmy je do pojemnika na to tworzywo.
Kilkuosobowa rodzina, by ograniczyć ilość wyrzucanych śmieci, może pozwolić sobie na kupowanie towarów w większych ilościach – nie wiele pojemników jogurtów w wersji mini, ale te w większych pudełkach, woda, napój czy soki w – większych butelkach czy kartonach. To nie dotyczy jednoosobowych gospodarstw domowych, bo jeśli ktoś kupi jednorazowo więcej żywności, może ona ulec zepsuciu przed spożyciem. Wtedy do kubła trafi nie tylko opakowanie, ale również część jedzenia.
Są też takie opakowania, które nie muszą lądować w koszu. Można je wykorzystać w domu choćby do przechowywania. Wystarczy je tylko umyć. Tak jest choćby ze słoikami, z których można korzystać wielokrotnie. Gdyby każdy Polak wyrzucił w ciągu roku tylko jeden słoik po dżemie, to na wysypisko trafiłoby 10 mln kg szkła.
Reklama
Czy można śmiecić mniej?
Co piąty śmieć w naszym koszu to opakowanie. Warto o tym pamiętać wybierając się na zakupy i nie pakować wielu niepotrzebnych rzeczy do koszyka. No i nosić ze sobą własną torbę.
- 05.10.2012 12:11 (aktualizacja 16.08.2023 17:21)
Napisz komentarz
Komentarze