Na tak zwany „długi weekend majowy” patrzymy przez pryzmat dość pokaźnej porcji czasu wolnego. Już zawczasu snujemy plany rodzinne, wyjazdowe, kulturalne. W tych dniach organizowanych jest szczególnie dużo imprez, boom przeżywają biura turystyczne, kurorty i linie lotnicze. Czy chcemy to połączyć z uczestnictwem w uroczystościach z okazji świąt państwowych? Może przyczyna małego entuzjazmu do uroczystości państwowych tkwi w tym, że nie jesteśmy do końca przekonani czy jest powód do świętowania? Nad wielu naszymi świętami ciąży widmo późniejszych porażek i klęsk narodowych. Tak było w przypadku Konstytucji 3 Maja. Cieszyliśmy się nią zaledwie 14 miesięcy, a potem zdrada i koszmar rozbiorów. 3 maja jest jednak, co świętować. W obliczu wyższej konieczności potrafiliśmy zdobyć się na radykalne ograniczenie własnych praw i przywilejów na rzecz ratowania wolności i tożsamości. Oczywiście jest to proces wymagający czasu, a wówczas tego czasu było zbyt mało. Oto, co mówił o Konstytucji Majowej w 1991 Jan Paweł II:
Po upływie dwóch wieków doceniamy pełniej jeszcze wagę tego dokumentu: odczytujemy w nim prawdę o Polsce, zakorzenioną w przeszłości, a równocześnie wychyloną w przyszłość. I dlatego Konstytucja 3 maja w tym właśnie dziejowym momencie, wobec bliskiej już groźby utraty niepodległości była dokumentem profetycznym i opatrznościowym. Ona sprawiła, że nie można było odebrać Polsce jej rzeczywistego bytu na kontynencie europejskim, bo ten byt został zapisany w słowach Konstytucji 3 maja. A słowa te, mając moc prawdy, okazały się potężniejsze od potrójnej przemocy, która spadła na Rzeczpospolitą. Słowa tej prawdy okazały się twórcze i „stwórcze”. Synowie i córki tej ziemi nie przestali wierzyć w „odnowę jej oblicza” pod tchnieniem tego Ducha, który natchnął twórców Konstytucji 3 maja (Warszawa 08.06.1991).
Zatem tym, co świętujemy co roku 3 Maja jest nasza TOŻSAMOŚĆ. Potrafiliśmy ją wtedy publicznie opisać i zadeklarować. Zanim odebrano nam niepodległość, przekazaliśmy światu, jako drudzy po Amerykanach, ważną informację: jesteśmy narodem! Mimo różnic kulturowych, mimo wielości języków, wyznań, światopoglądów, opcji politycznych i grup interesów, jesteśmy narodem, którego nie wolno wymazywać z mapy świata, unieważniać, lekceważyć, pomijać. Polskość, bowiem jest RZECZĄ POSPOLITĄ!
Pora wrócić do tamtego entuzjazmu. Pora łagodzić, a nie zaogniać się spory. Czas zmienić język, którym się komunikujemy. Doceniając wzajemnie swój potencjał, życzmy sobie dobra. Pozwólmy przepłynąć przez siebie radości z bycia Polakiem.
Tego z serca WSZYSTKIM moim Rodakom życzę.
Antoni Szymański
Senator RP
Napisz komentarz
Komentarze