Wiadomym jest fakt, że w ostatnim czasie znacznemu wyostrzeniu uległy kwestie polsko-niemieckie, związane z reparacjami wojennymi. Sprawa rodzi gorące emocje po obu stronach.
W związku z tym 8 września br. biskupi wystosowali apel, postulujący kierunki pracy nad rozwojem relacji polsko-niemieckich. Autorzy apelu, obserwując bieżący poziom debaty, unikają odniesienia do konkretnych działań natury politycznej. Zwracają natomiast uwagę na imponderabilia oraz wypowiadają się w obronie dorobku, który udało się osiągnąć w relacjach polsko-niemieckich od czasu pamiętnego listu Episkopatu Polski sprzed ponad 50 lat, gdzie znalazło się słynne sformułowanie: „wybaczamy i prosimy o wybaczenie” . Przy okazji formują kilka cennych tez dotyczących zasad polityki dialogu, które moim zdaniem znajdują swoje zastosowanie nie tylko na płaszczyźnie stosunków polsko-niemieckich.
Pierwsza z inspirujących myśli wartych przytoczenia to zawarty w apelu cytat z listu Episkopatu o patriotyzmie z maja 2017. Biskupi przypomnieli tam 4 zasady nowoczesnego patriotyzmu:
- angażowanie się w dzieło społecznego pojednania poprzez przypominanie prawdy o godności każdego człowieka,
- łagodzenie nadmiernych politycznych emocji,
- wskazywanie i poszerzanie pól możliwej i niezbędnej dla Polski współpracy ponad podziałami
- ochrona życia publicznego przed zbędnym upolitycznianiem.
Są to jasne wskazówki ugruntowujące myślenie o polityce dialogu i pojednania jako działaniach nacechowanych szacunkiem dla godności ludzkiej bez względu na przekonania i opcje polityczne. Nie chodzi o toczenie bezwzględnej gry z nastawieniem na wykorzystanie każdego błędu przeciwnika. Pożądany jest raczej dialog, prowadzony w sposób kulturalny i ograniczony do określonych pól tematycznych. Należy przy tym dbać o nierozciąganie atmosfery sporu na obszary nie mające z polityką nic wspólnego. Potrzebna jest natomiast wspólna troska o łagodzenie emocji i poszukiwanie przestrzeni współpracy ponad podziałami.
Biskupi zwracają uwagę na to, że proces pojednania w odniesieniu do stosunków polsko-niemieckich jest nacechowany ciągłością. Podkreślają, że: zgromadzonego przez lata kapitału dobra we wzajemnych relacjach między społeczeństwami, narodami i państwami nie wolno zmarnować ani roztrwonić. Kapitał pojednania i więzi trzeba chronić, umacniać i pomnażać dla dobra naszych Ojczyzn które mają misję do spełnienia – jest to misja dawania świadectwa pojednanych wobec niepojednanych w Europie i świecie.
Omawiane przeze mnie pismo zawiera jeszcze jedną ważną inspirację. Członkowie Zespołu ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec przywołują myśli papieża Franciszka, który w orędziu na 50. Światowy Dzień Pokoju (1 stycznia 2017) zaapelował o podjęcie w działaniach stylu polityki na rzecz pokoju. Zwrócił uwagę, że wymaga to gotowości do przyjęcia konfliktu, rozwiązania go i przemienienia w ogniwo nowego procesu. Jest to niesłychanie ciekawa wskazówka metodologiczna dotycząca rozwiązywania sporów społecznych, która może się okazać wybitnie przydatna w warunkach polskich.
Zakłada ona pozytywne podejście do konfliktu. Jednak konflikt nie jest pozytywny ze względu na możliwość zwycięstwa tej czy innej opcji. Chodzi raczej o to, że przy okazji sporu społecznego, pojawia się bogactwo różnorakich szczegółowych rozwiązań danego zagadnienia (choćby dlatego, że wszystkie strony podejmują intensywny wysiłek, by opracować własne argumenty i obronić swoje stanowisko). Rezygnacja z prymatu partykularnego interesu uczestnika sporu (osoby, partii, grupy społecznej), pozwala na wybór rozwiązań optymalnych bez względu na to kto jest ich autorem. Konflikt, jeśli rozwiązywany jest przy pomocy profesjonalnych negocjacji, prowadzi do sytuacji, w której wszystkie strony mogą czuć się wygranymi. Tak wykorzystany spór można potraktować jako ważne ogniwo w procesie rozwoju.
Apel polskich biskupów w sprawie stosunków polsko – niemieckich, odnotowuję jako kolejną (po majowym liście na temat patriotyzmu) ożywczą dawkę refleksji ze strony polskiego Kościoła, mogącą przyczynić się do poprawienia atmosfery społeczno-politycznej w Polsce.
Napisz komentarz
Komentarze