Sytuacja miała miejsce od września tego roku. 30-letni mężczyzna znęcał się nad swoją matką. Kobieta nie wiedziała co zrobić: bo syn, bo go kocha, bo przecież to najbliższa rodzina, a przecież i tak wszyscy wiedzieli… Tak to opisywała w rozmowie. Najbardziej bała się, że jak wróci pijany do domu to poniszczy rzeczy w mieszkaniu. Bo do popychania i grożenia już się przyzwyczaiła. Taki miał sposób 30-letni syn: „jak nie dasz mi pieniędzy to coś w domu rozwalę”. Kobieta mówiła policjantom, że nie miała wyboru, musiała mu dać chociaż 5 złotych na piwo, bo inaczej… niszczył meble. Kobieta później sprzątała rozbite szkło, nierzadko przy tym płacząc.
Finał tej historii jest taki, że domowego oprawcę zatrzymali policjanci. W chwili zatrzymania 30-latek wobec policjantów nie był agresywny. W dalszym ciągu odgrażał się jednak matce. Kobieta wciąż zastanawiała się czy dobrze robi zgłaszając sprawę i szukając jednocześnie pomocy przed agresywnym synem. Policjanci prowadzą teraz postępowanie pod kątem art. 207 Kodeksu Karnego. Za znęcanie się nad osobą najbliższą może grozić kara do 5 lat pozbawiania wolności.
Napisz komentarz
Komentarze