Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 21:21
Reklama
Reklama

Wspólny mianownik. 22 Marca - rocznica WIelkiego Piątku 1940 r.

Stutthof, Szpęgawsk, Piaśnica, każde z tych miejsc można nazwać Pomorskim Katyniem. Lekarze, oficerowie, nauczyciele każdego poziomu - w tym akademiccy, księża, jednym słowem inteligencja. Łączył ich wspólny mianownik.
  • Źródło: Dziennik Pomorza
Wspólny mianownik. 22 Marca - rocznica WIelkiego Piątku 1940 r.

Autor: Muzeum Stutthof

W tym miejscu zostali bestialsko zamordowani Polacy z Gdańska i Pomorza. Foto: PortalPomorza.pl

Błogosławieni Męczennicy

Papież Jan Paweł II 13 czerwca 1999 roku kanonizował oraz beatyfikował 108 Polaków- męczenników. Śród wyniesionych na ołtarze świętych było trzech zamordowanych w lesie nieopodal obozu w Stutthofie: bł. ks. Bronisława Komorowskiego, bł. ks. Mariana Góreckiego oraz bł. ks. Franciszka Rogaczewskiego.

Błogosławiony Bronisław Komorowski został zamordowany w Wielki Piątek 1940 roku. Urodził się 25 maja 1889 roku . Duchowny ukończył szkołę podstawową w rodzinnym Barłożnie, następnie uczęszczał do Collegium Marianum w Pelplinie. W 1910 roku rozpoczął pierwszy rok studiów teologicznych w tej samej miejscowości. Święcenia kapłańskie otrzymał 29 marca 1914 roku w Pelplinie, z rąk bpa ordynariusza Augustyna Rosentretera.

                Krótko po przyjęciu święceń kapłańskich objął posadę wikariusza w parafii Łęgowo, niedaleko Pruszcza Gdańskiego, jednak po roku został przeniesiony do parafii św. Mikołaja w Gdańsku, gdzie podtrzymał swoje stanowisko. Kiedy działania germanizacyjne objęły teren Kościoła, a podstawowe prawa człowieka i sprawiedliwość ponownie były naruszane, ks. wikariusz wraz z parafianami, pewnie występował w ich obronie. Nie pozostawał bierny wobec wysiłków rodaków.

                Ks. Komorowski stanął na czele nowo powstałego Towarzystwa Budowy Kościołów Polskich w Gdańsku. Był to przełomowy moment dla duszpasterzy, którzy za cel obrali przeciwstawienie się germanizacyjnym wpływom Kościoła niemieckiego. Swoją postawą, którą reprezentowały modlitwa i mądrość duszpasterska, zjednywał sobie uznanie wiernych, a także zaczął odgrywać większą rolę wśród Polaków.

                Wikariusz parafii św. Mikołaja okazał się idealnym przewodnikiem i koordynatorem wysiłku, który rodacy chętnie podjęli. Jego starania głównie opierały się na zbieraniu funduszy celem przebudowy pruskiego budynku na kościół.  Działania duchownego chętnie wspierały grupy ludzi, np. inżynierów, robotników, a także młodzież.

Polakom nie przeszkadzała obecność duchownego w życiu społecznym. Była ona okazją do poznania postawy chrześcijańskiej,a także modlitwy i służby. W 1925 roku został mianowany patronem i delegatem nowo powołanej Ligi katolickiej. W latach 1933-1934 , jako jedyny Polak, obejmował stanowisko radnego miejskiego w Gdańsku(spośród 54 radych).

                Ks. Komorowski został aresztowany 1 września 1939 roku i przewieziony do Victoria Schule przy Holzgasse, czyli punktu koncentracyjnego dla aresztowanych cywilów. Naziści nie tylko pojmali duchownych, ale w ferworze nienawiści okradli świątynie, po czym budynek sakralny adoptowali pod halę napraw samochodów.

                Okrutnie pobity ksiądz po przekroczeniu bramy został pokierowany do przetłoczonej piwnicy. Dopiero wieczorem więźniowie zostali przemieszczeni do małej sali gimnastycznej. Następnego dnia ks. Komorowski wraz z grupą 135 osadzonych został wydelegowany do przemieszczenia się do Stutthofu, celem budowania powstającego obozu koncentracyjnego.

                Pobyt w obozie był dla wszystkich więźniów prawdziwym piekłem. Zmuszeni do pracy wylewali z siebie pot mieszający się z krwią, kiedy udawali się spać, nie mogli liczyć na odpoczynek, gdyż baraki w których sypiali nie były w stanie pomieścić takich ilości więźniów. Dzięki staraniom ks. bs. Karola Marii Spelt pod koniec września 1939 roku księża, w tym również ks. Komorowski zostali uwolnieni w sprowadzeni do Gdańska. W październiku Niemcy zorganizowali przesłuchania polskich księży, którzy ponownie zostali umieszczeni w barakach.

      Wielki Post w obozie koncentracyjnym stał się dla Niemców okazją do drwin w wiarę polaków. Po licznych szykanach, które dla wielu kazały się być mordercze, wybrano grupę więźniów, skazanych na śmierć.

Błogosławiony Marian Górecki został zamordowany w Wielki Piątek 1940 roku. Urodził się 21 maja 1903 roku w Poznaniu. Już następnego dnia rodzice zanieśli młodego Mariana do kościoła parafialnego p.w. św. Marcina w Poznaniu, gdzie otrzymał sakrament Chrztu Świętego. W wieku 17 lat ochoczo wstąpił do wojska kierowany chęcią obrony ojczyzny przed rosyjską ofensywą.

                Po uzyskaniu matury skierował prośbę do kardynała Edmunda Dalbora o przyjęcie do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu. Prośba ta została rozpatrzona pozytywnie. Jego naukę zwieńczyły święcenia kapłańskie, które przyjął 1 lipca 1928 roku.

                Po przyjęciu święceń został skierowany do parafii w Lesznie, gdzie jako wikariusz służył do 31 sierpnia 1932 roku. Stamtąd został skierowany do Państwowego Seminarium Nauczycielskiego w Wolsztynie, gdzie pełnił funkcję prefekta. Już w następnym roku przeniesiony do Gdańska ks. Górecki zaczął swoją posługę w Gimnazjum Macierzy Szkolnej..

                Ks. Górecki pełnił funkcję prefekta gimnazjum. Te obowiązki sprawował do 31 sierpnia 1939 roku. Jako wychowawca spełniał się nie tylko w szkole, ale również poza nią. Praca z młodzieżą zajmowała szczególne miejsce w sercu duchownego.

                Wybuch I Wojny Światowej przerwał duszpasterzowi troskę i zabieganie o powierzonych mu parafian. Ks. Górecki został aresztowany 1 września 1939 roku o godzinie 4 rano w swoim domu. Przemocą został zmuszony do opuszczenia zajmowanego przez siebie budynku. Podłożony, a następnie znaleziony przez nazistów rewolwer był powodem aresztowania duchownego. Mocno pobity ksiądz po przekroczeniu murów Victoria Schule został pokierowany do sali gimnastycznej. Mimo zakazów wydanych przez Niemców, ks. Górecki, wraz z innymi duchownymi, słuchał spowiedzi aresztowanych wiernych.

                Następnego dnia, ks. Górecki pokierowany z grupą innych więźniów został wysłany do Stutthofu, gdzie oddelegowano go do niewolniczej pracy. Pod koniec września, wraz z innymi kapłanami, ks. Górecki został przewieziony do Gdańska,gdzie postawiono go w stan oskarżenia. Zarzucając składowanie broni w kościele, został ponownie skierowany do obozu, gdzie spędził resztę swojego życia.

                22 marca 1940 roku, w Wielki Piątek, ks, Górecki wraz z grupą innych 66 więźniów został wywołany i wyprowadzony do pobliskiego lasu. Tam poległ rozstrzelany wraz ze współwięźniami.              Mimo braku naocznych świadków męczeńskiej śmierci ks. Mariana Góreckiego został on ogłoszony błogosławionym. Pozwoliła na to jego działalność wobec Boga i ludzi, a także przebyte cierpienia w obozie, szczególnie przeddzień śmierci. Mimo męki duchowny przyjął Eucharystię i odbył spowiedź, co pozwala stwierdzić, że do końca życia był on poddany Bogu.

Błogosławiony Franciszek Rogaczewski został zamordowany 11 stycznia 1940 roku. Urodził się 23 grudnia 1892 roku w Lipinkach powiat Świecie. Po trzech dniach od narodzin został ochrzczony w kościele parafialnym w Płochocinie. Uczęszczał do Collegium Marianum w Pelplinie, a następnie w Gimnazjum im. Mikołaja Kopernika w Chełmnie nad Wisłą. Po ukończeniu szkoły wrócił do Pelplina, gdzie rozpoczął studia filozoficzno- teologiczne. Święcenia kapłańskie przyjął 16 marca 1918 roku.

                31 stycznia 1930 roku ks. Rogaczewski został powołany z rąk bpa Edwarda O'Rourke proboszczem mającego powstać kościoła pod wezwaniem Chrystusa Króla w Gdańsku. Jej poświęcenie nastąpiło 30 października 1932 roku. Przy tym kościele szybko zogniskowały organizacje przykościelne.  Z tego powodu w 1934, z inicjatywy ks. proboszcza powstał Centralny Komitet Katolików Polskich Diecezji Gdańskiej w Gdańsku. Ks. Rogaczewski był inicjatorem corocznych pielgrzymek do świętego Wojciecha.

                Działalność duchownego przewało przeszukanie przez gestapowców plebanii 1 września 1939 roku. Mimo przyłożenia do jego piersi broni, ks. Rogaczewski był wierny temu co sam głosił. Został przetransportowany do Victoria Schule w Gdańsku. Mimo gróźb gestapowców, również tam, ksiądz modlił się, głosił swoje przekonania i uchylał się nad cierpiącymi. Następnego dnia wraz z grupą innych księży trafił do Stutthofu, gdzie mieli zajmować się pracą nad nadbudowywanym obozem.

                Księża byli nad wyraz upokarzani, nie mieli zagwarantowanych żadnych środków higienicznych, a to często prowadziło do wszelakich chorób zakaźnych. Dla SS-manów gdańskich stanowili cel do ataków. Ks. Rogaczewski został poddany licznym torturom, gdyż miał się przyznać do przechowywania broni w kościele. W przeciwnym razie groziło mu rozstrzelenie. Przetrzymywany przez trzy dni w bunkrze nie miał dostępu do jedzenia, ani picia.

                  Ksiądz Rogaczewski został wywieziony 11 stycznia 1940 roku do lasu, a tam dokonano jego śmierci poprzez rozstrzelanie.

 

Tych opisanych z imienia i nazwiska oraz wielu bezimiennych łączył wspólny mianownik:                                                                                    

BYLI POLAKAMI!

 

W opracowaniu pomogły „Pomorskie Zeszyty Historyczne”



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 11°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 1009 hPa
Wiatr: 26 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama