Żłóbek z dzieciną małą adorowała schola kościelna „Dzieci Maryi”, a przed wejściem do kościoła heroldowie z halabardami i chorągwiami rozdawali śpiewniki z kolędami i korony. Msza zgodnie z zapowiedziami organizatorów była równocześnie barwną inscenizacją.
Na wydarzenie zaprosił mieszkańców Stefan Kukowski, Wielki Mistrz Konfederacji Orderu Św. Stanisława wraz z Kawalerami Konfederacji oraz ks. Jacek Spychalski, proboszcz par. NMP Marki Kościoła w Tczewie. Dobrze, że chociaż w ten sposób wierni z Tczewa zyskali możliwość wyrażenia swojego oddania swojej wierze.
Jednak, chociaż msza święta miała niezapomnianą oprawę, szkoda, że w tym roku nie odbył się Orszak Trzech Króli. Można by rzec: skoro mógł odbyć się ubiegłoroczny Bal Wszystkich Świętych, gorąco wypromowany przez prawie wszystkie tczewskie media i nie tylko (nie zauważyliśmy jedynie Wieści z Kociewia i Gazety Tczewskiej wśród patronów medialnych), to dlaczego nie mogło stać się tak z Orszakiem? Tym razem patrząc na ich tegoroczną mapę w Polsce, w tym i Gniewie – COVID-19 nie może być wyjaśnieniem!
Niestety w porównaniu z sąsiednimi miasteczkami Tczewa - Święto Objawienia wypadło bardziej niż blado. Nawet jeśli koncert „Świąteczne Uwielbienia Na Krańcu Świata” w Farze był udany, to pozostanie on jedynie... bardzo lokalnym wydarzeniem.
(tomm)
Napisz komentarz
Komentarze