18 października na drodze ekspresowej S7 w miejscowości Borkowo doszło do katastrofy w ruchu lądowym. Kierujący samochodem ciężarowym marki DAF z naczepą najechał na tył stojącego w korku samochodu osobowego marki Mazda 6, który zapalił się, a następnie pojazd ten uderzył w tył stojącego przed nim samochodu osobowego marki Ford C-Max, po czym samochody te uderzały kolejno w poprzedzające je pojazdy. Łącznie w tej katastrofie drogowej uczestniczyło 21 pojazdów w tym 3 ciężarowe. Pojazdami poruszało się 56 osób. W wyniku katastrofy 4 osoby poniosły śmierć na miejscu, a 15 osób zostało hospitalizowanych. Dwie ofiary to dzieci - 7-letni Mikołaj i 10-letni Nikodem. W celu ustalenia tożsamości dwóch kolejnych osób, śledczy zlecili wykonanie badań DNA. Dziś (we wtorek) prokuratura poinformowała, iż dwie pozostałe ofiary to rodzeństwo - 12-letni Tomek i 9-letnia Eliza.
W związku z katastrofą, na polecenie prokuratora, został zatrzymany kierowca TIR-a, który najechał na stojące samochody. Zatrzymany to 37-letni Mateusz M., mieszkaniec województwa mazowieckiego.
37-latek odmówił składania wyjaśnień
Jak wyjaśnia prokurator Mariusz Duszyńsku z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w dniu 20 października prokurator przedstawił Mateuszowi M. zarzut popełnienia przestępstwa spowodowania na drodze ekspresowej S7 w miejscowości Borkowo katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu lub zdrowiu wielu osób oraz mieniu o wielkich rozmiarach, tj. czyn z art. 173 § 1 i 3 k.k.
- Przesłuchany w charakterze podejrzanego Mateusz M. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Ograniczył się jedynie do odpowiedzi na pytania obrońców – wyjaśnia prok. Duszyński.
Prokurator złożył do Sądu Rejonowego Gdańsk – Południe wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy, jednak sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora i zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji, zobowiązując go do stawiennictwa 7 razy w tygodniu w wyznaczonej jednostce policji. Postanowienie Sądu nie jest prawomocne.
Sprawcy grozi do 15 lat więzienia
Z ustaleń śledczych wynika, że 37-latek w chwili zdarzenia był trzeźwy, nie był pod wpływem narkotyków, ani nie korzystał podczas jazdy z telefonu komórkowego. Pojazd, którym się poruszał, jechał z prędkością 89 km/h w miejscu, gdzie dozwolona jest prędkości 80 km/h. Ciężarówka nie była także przeładowana. Oskarżony nie przyznaje się do winy.
Czyn, którego popełnienie zarzucono podejrzanemu, zagrożony jest karą pozbawienia wolności od 2 do 15 lat
Reklama
Nowe ustalenia w sprawie karambolu na S7. Wszystkie ofiary śmiertelne to dzieci
Sceny jak z filmu grozy rozegrały się w piątek, 18 października na drodze ekspresowej S7 w miejscowości Borkowo w powiecie gdańskim. Rozpędzona ciężarówka z impetem wjechała w kolumnę 20 stojących w korku pojazdów. Za kierownicą ciągnika siodłowego z przyczepą siedział 37-letni Mateusz M., któremu prokuratura postawiła zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. W wyniku wypadku śmierć an miejscu poniosły 4 osoby, a 15 zostało rannych.
- 22.10.2024 22:39
Napisz komentarz
Komentarze