- Drogi były, są i zawsze będą drogie - rozkładał ręce Mirosław Pobłocki. - Bez względu na to, jak byśmy stworzyli projekt budżetu miasta w zakresie dróg, zawsze będzie to projekt niewystarczający. Jest to kwestia wyboru projektów, które albo zostały już rozpoczęte, albo co do których istnieją już konkretne zobowiązania wobec lokalnych mieszkańców. Pewnie, zawsze można powiedzieć: „A mojej ulicy tam nie ma”. Niestety, takie są możliwości budżetu miasta.
Jak zapewnił prezydent, kolejne ulice remontowane będą sukcesywnie - jedne szybciej, inne później.
Nas na to nie stać
Na remont swojej ulicy już od dekady czekają mieszkańcy ul. Ks. Janusza Stanisława Pasierba (Os. Witosa). Przedstawiciele zniecierpliwionej grupy przypomnieli prezydentowi, że koncepcja drogi powstała już w roku 2001.
- Obiecano nam, że zostaniemy ujęci w budżecie na 2012 r. Ale nas tutaj nie ma... - skarżył się jeden z mieszkańców zapomnianej ulicy. - Zostaliśmy przesunięci z powodu budowy węzła integracyjnego przy dworcu PKP. Jeździmy po płytach, omijamy wystające z ziemi studzienki itd. Nietrudno o złamanie osi w samochodzie.
Jak przyznał sam prezydent, rzeczywiście - jest to jedna z gorszych ulic na terenie miasta.
- Sprawę znam doskonale, bo akurat miałem niedawno okazję jechać tą ulicą - poinformował zebranych. - Tak, zdecydowanie ulica ta powinna zostać wyremontowana. Niestety, budżet jest budżetem wyboru. Chętnie zrobiłbym wszystkie ulice, ale nas na to nie stać. Musimy wybierać. To, co zostało wybrane do realizacji w 2012 r., to pozycje naprawdę niezbędne. Długo siedzieliśmy nad tą listą.
Prezydent dodał, że aby uwzględnić w projekcie budżetu kolejne drogi, miasto musiałoby się dalej zadłużać (przypomnijmy: w 2012 r. wyniesie ono 81,3 mln zł, co stanowi 50 proc. planowanych dochodów - ustawa gwarantuje możliwość zaciągania się do wysokości 60 proc. dochodów).
- My nie chcemy się dalej zadłużać - zaznaczył włodarz. - Zresztą Regionalna Izba Obrachunkowa by nam na to nie pozwoliła, ponieważ wprowadzone przez ministerstwo finansów ograniczenia są dla polskich miast bardzo restrykcyjne.
Choć w budżecie na 2012 r. na pewno nie znajdą się środki na realizację ul. Ks. Pasierba, prezydent obiecał, że będzie pamiętał o jej mieszkańcach przy okazji kolejnych budżetów.
- Trzeba zacząć od dokumentacji, ponieważ zrobiona została na razie tylko koncepcja przebiegu drogi - wyjaśnił.
Jak rozładować ruch
Na beznadziejny stan, ale i niebagatelne znaczenie ul. Kwiatowej, zwrócił uwagę inny uczestnik debaty.
- Droga ta spełnia rolę łącznika między ulicami Malinowską i Sadową - wyjaśnił. - Do jazdy samochodem nie nadaje się ona w ogóle. Ale gdyby tak ją udrożnić, położyć nawierzchnię (chociaż prowizoryczną), to korek, jaki tworzy się na dawnej „jedynce” i na ul. Malinowskiej, prawdopodobnie by zniknął. Odcinek jest nieduży, więc wydaje mi się, że realizacja takiego zadania nie byłaby kosztowna.
Z błędu wyprowadził wnioskodawcę Mirosław Pobłocki.
- Nie da się zrobić tego małym nakładem, ponieważ ulica ta nie ma kompletnie żadnej podbudowy, ani infrastruktury - stwierdził. - Jest to po prostu ulica utwardzona płytami jomb, są tam też fragmenty asfaltu, chyba też trochę trelinki. Jest tam wszystko, oprócz tego, co powinno składać się na drogę.
Prezydent nadmienił, że w związku z tym, iż nie jest to ulica, którą poruszają się tylko i wyłącznie samochody osobowe, ale i pojazdy dostawcze, ciąg ten - jeśli zostanie w przyszłości przyjęty do realizacji - powstanie jako normalna, pełnoprawna ulica zbiorcza: szerokość 7 m, z podbudową, infrastrukturą, kanalizacją deszczową itd.
- Ja stoję na stanowisku, że robi się raz, a dobrze - podkreślił włodarz. - Wbrew pozorom położenie „dywanika” niewiele zmieni - pokruszy się i za rok będziemy musieli łatać.
Prezydent dodał, że najlepszym rozwiązaniem problemu byłaby... budowa zupełnie nowej drogi.
- Odpowiedź brzmi: ul. Nowodworcowa, czyli droga, która ciągnie się od dworca PKP, aż po cmentarz przy ul. Gdańskiej - wyjaśnił. - Projektowany jest dalszy jej odcinek, wzdłuż torów, w kierunku dawnej kotłowni, aż do ul. Malinowskiej. Dopiero ta ulica rozładuje natężenie ruchu w tym rejonie. A będzie ono coraz większe, ponieważ w dalszym ciągu powstają tam obiekty handlowe.
Jako o „wąskich gardłach” mówił prezydent Pobłocki o ulicach Sadowej i Malinowskiej.
- W godzinach szczytu obie są zakorkowane - wyjaśnił. - Ale bez względu na to, jak często wygładzalibyśmy asfalt, one nie przeniosą tego ruchu gdzie indziej. Rozwiązaniem jest ul. Nowodworcowa, co nie oznacza, że ul. Kwiatowa zostanie taka, jaka jest. Trzeba ją po prostu zrobić jako normalną ulicę, a to koszt kilku milionów złotych.
Jakie priorytety?
- A co z ul. Wigury? - padło pytanie. Czy jedna z dłuższych, a zarazem najbardziej zdegradowanych ulic na terenie miasta doczeka się przebudowy?
- Nie da się ukryć, że jest ona w bardzo złym stanie technicznym - stwierdził Mirosław Pobłocki. - Jednak ważniejsze w zakresie transportu są dla mnie takie ulice jak Nowosuchostrzycka czy 30 Stycznia - główne ulice na terenie miasta, inwestycje strategiczne z punktu widzenia jego rozwoju. Tymczasem ulice osiedlowe są istotne z punktu widzenia mieszkańca, nie zaś całości funkcjonowania miasta. Co nie znaczy, że o nich nie pamiętamy. W tym budżecie ul. Wigury nie ma, ale w przymiarkach do kolejnych na pewno się znajdzie. Ta i inne mniejsze ulice. Ale podkreślam raz jeszcze: nas nie stać na to, aby zrobić wszystkie ulice naraz. Musielibyśmy mieć budżet rzędu 100 mln zł, w dodatku tylko na inwestycje drogowe.
Jak podkreślił prezydent, mimo że w 2012 r. ulice pochłoną największą część środków przeznaczonych na inwestycje, ich realizacja stanowi tylko wierzchołek góry lodowej.
- Za chwilę będziemy musieli zająć się południowym węzłem komunikacyjnym, czyli przedłużeniem w kierunku sadów ul. Głowackiego, jak również uruchomieniem terenów rozwojowych na południu miasta - wyjaśnił. - Potrzebny będzie też nowy wiadukt w ciągu ul. 30 Stycznia, bo ten obecny podzieli niedługo los mostu na Wiśle. Będą to inwestycje decydujące o tym, jak miasto będzie wyglądało za parę lat. I nie mówię o milionie czy pięciu, ale o kwocie rzędu 50 mln zł.
Dodajmy, że cały czas mowa o projekcie budżetu. Aby wszedł w życie, uchwalić go musi Rada Miejska. Sesja budżetowa odbędzie się jeszcze w grudniu.
Najważniejsze inwestycje drogowe w 2012 r.
Za ponad 10 mln zł zrealizowane zostaną zadania:
• drugi etap budowy ul. Spółdzielczej,
• ul. Obrońców Tczewa (jako łącznik ul. Armii Krajowej z terenami rekreacyjnymi przy Kanale Młyńskim),
• budowa ulicy równoległej do ul. Jagiellońskiej (teren tzw. fabryki domów),
• budowa ul. Poligonowej - powstanie na terenach wojskowych, wzdłuż torów kolejowych, połączy ul. Rokicką z drogą krajowa nr 91 (docelowo - droga dojazdowa do przyszłego zakładu utylizacji).
„A mojej ulicy nie ma!”. Oczekiwania tczewian względem budżetu miasta na rok 2012
TCZEW. - Miasto posiada 160 km dróg, nie istnieje możliwość wyremontowania ich wszystkich - tłumaczył podczas niedawnej debaty budżetowej Mirosław Pobłocki, prezydent Tczewa. Jakby na złość włodarzowi, większość pytań ze strony mieszkańców dotyczyła właśnie dróg. „Co z ulicą Kwiatową?”, „Czy doczekamy się remontu ul. Ks. Pasierba?” itd.
- 10.12.2011 00:00 (aktualizacja 04.08.2023 13:54)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze