środa, 1 stycznia 2025 20:03
WAŻNE!
Reklama
Reklama

Grand Club Paris otwarcie nowego klubu w Tczewie. Koncerty, odsłonięcie tablicy i mapping pamięci Grzegorza Ciechowskiego

Grand Club Paris to nowa propozycja kulturalna w Tczewie. Po długim okresie prac przy przebudowie budynku dawnej mleczarni powstał elegancki klub, który z pewnością będzie przyciągał fanów dobrej muzyki, zabawy, ale też wielu artystów. W rocznicę śmierci Grzegorza Ciechowskiego - muzyka z Tczewa, zorganizowano wydarzenia upamiętniające związane z tym miejscem i nowootwartym klubem. Jego nazwa nawiązuje do pochodzenia właściciela z Paryża, a także do jego planów współpracy z klubami stolicy Francji.

Zanim zaproszono gości na część oficjalną z udziałem rodziny muzyka i zaproszonych gości, odsłonięto tablicę pamięci Grzegorza Ciechowskiego, umiejscowioną na ścianie byłej mleczarni. Odsłonięcie tablicy połączono z pokazem świetlnych animacji na ścianie budynku, które przygotował Robert Turło ze swoim zespołem (reżyser filmów animowanych, twórca nowych mediów, tczewianin).


 

Animacje w deszczu

Animacja prezentowała wizerunek muzyka w połączeniu z charakterystycznymi miejscami naszego miasta m.in. wnętrzem Mostu Tczewskiego z muzyką Republiki i Obywatela GC (rozbrzmiały m.in. „Arktyka” i „Śmierć na pięć”). Wszystko odbyło się przy deszczowej pogodzie, co w sumie pasowało, bo wspominaliśmy przecież odejście muzyka 23 lata temu (zmarł 22 grudnia 2001 w Warszawie). Dodajmy, że ta część otwarta była dla wszystkich chętnych. Same wydarzenia w klubie były dostępne za zaproszeniami.

 

- W założeniu właściciela i pomysłodawcy, ten klub ma być związany z innymi podobnymi w Europie: we Francji, we Włoszech, Holandii i innych takich miejscach. Imprezy odbywające się w niektórych z nich mogłyby się w jakiś sposób łączyć z tymi w Grand Club Paris – tłumaczy Józef Golicki, twórca i organizator corocznego Festiwalu Piosenek Grzegorza Ciechowskiego w Tczewie, koordynator pierwszej imprezy w Grand Club Paris. - Idea była taka, by powstał w Tczewie klub w miejscu, w którym urodził się jeden z najważniejszych polskich artystów. Właściciel klubu zaproponował mi, bym zaplanował recitale, koncerty, które nawiązując do charakteru klubu, łączyłyby się z historią i twórczością Grzegorza Ciechowskiego. Stąd na scenie tego wieczoru (22 grudnia) zespół Sławka Ciesielskiego (Eurazja) z wokalistką Eurazją Srzednicką oraz artystki młodszego pokolenia Zuza Wiśniewska, która zdobyła nagrodę marszałka na festiwalu in Memorim G. Ciechowskiego i Luiza Ganczarska, laureatka specjalnej nagrody prezydenta Tczewa i nagrody fanów na wymienionym festiwali.


 

W klubie przygotowano małą scenę, na której zagrali wspomniani artyści. Kilka energetycznych utworów zaprezentował także zespół „Eurazja” ze Sławomirem Ciesielskim, który w latach 80-tych był współzałożycielem, perkusistą i autorem muzyki niektórych utworów grupy „Republika”, której liderem był Grzegorz Ciechowski.


 

Pomysł na międzynarodową kuźnię artystów

Zapytaliśmy właściciela Grand Club Paris skąd pomysł, by zaaranżować starą mleczarnię tczewską, która lata świetności ma już za sobą na klub.

- Szukając pomysłu na inwestycję zauważyłem, że ten budynek jest na sprzedaż i wiedziałem, że był domem Grzegorza Ciechowskiego. Chciałem stworzyć coś co byłoby związane z kulturą i jego dorobkiem – przyznaje Radosław Romanek, właściciel Grand Club Paris. - Znajomy, który pracował w biurze nieruchomości powiadomił mnie, że ta nieruchomość z ciekawą historią Grzegorza Ciechowskiego, duszą muzyka - jest na sprzedaż. Wiedział też, że wykonywałem remonty i przebudowy budynków na kluby w Paryżu. Stwierdziłem, że tu przy ul. Nowy Rynek mogłoby powstać tego typu świetne miejsce. Założyłem: jeśli strop nie będzie walił się na głowę, a ściany nie będą do wyburzenia: „biorę to”.


 

Już niedługo Grand Club Paris Festiwal

Właściciel GCP w rozmowie stwierdził, że celuje nie tylko w publiczność tczewską, ale i ogólnopolską.

 

- Chcielibyśmy działać także w Paryżu czy Brukseli, organizując wydarzenia promujące nowych artystów. Pomysłem jest zapraszanie znanych twórców, organizowanie warsztatów dla młodzieży, ale także by dawać szansę młodym muzykom na pokazanie się w innych krajach. Naszą flagową imprezą będzie „Grand Club Paris Festiwal” - konkurs muzyki, który będzie startował od początku stycznia. Każdy kto śpiewa będzie mógł wziąć w nim udział niezależnie od narodowości. Selekcja potrwa od stycznia do marca. Wiem, że to wysoka poprzeczka, ale współpracujemy już z kilkoma klubami w Paryżu. Są wstępne rozmowy w Brukseli. Trudno je było jednak prowadzić, gdy GCP jeszcze nie działał... Dzisiaj jest nasz pierwszy dzień (22 grudnia). Daliśmy znać, że istniejemy i śpiewamy. Nie będziemy jednak codziennie otwarci. Będą wyłącznie imprezy koncertowe, eventy, stand upy, a w czwartki konkursy karaoke. Jestem także otwarty na promocje książek, czytanie wierszy, wystawy obrazów. To ma być dom sztuki młodego artysty.

 

Podczas imprezy wszyscy wykonywali utwory z repertuaru Grzegorza Ciechowskiego i Republiki. Goście, którzy bawili w klubie reprezentowali różne środowiska od rodziny muzyka, polityków samorządowych po muzyków (m.in. Adam Wendt - skasofoniosta, Roman Puchowski - bluesmen), także wielu lokalnych, artystów malarzy (Jarosław Kukowski z ojcem), dziennikarzy i wielu innych.


Głosy uznania od włodarzy 

- Jest mi niezmiernie miło, że zostałem zaproszony na otwarcie Grand Club Paris. Dobrze widzieć tu tylu gości. Widzę, że są ludzie w Tczewie, którzy chcą inwestować w kulturę w naszym mieście z czego się bardzo cieszę – powiedział starosta Mirosław Augustyn podczas otwarcia imprezy. 

 Prezydent Tczewa - Łuksza Brządkowski dodał, że dzięki takim miejscom, pamięć o Grzegorzu Ciechowskim jest wciąż żywa.

- Tej pamięci by nie było gdyby nie wieloletnie starania wielu osób. Chciałbym abyśmy nagrodzili pana Radka – gospodarza tego obiektu brawami – powiedział prezydent (odpowiedziały mu oklaski). - W imieniu swoim i władz miasta Tczewa mogę powiedzieć tylko jedno: dziękuje Tobie Radku!


Właściciel Radosław Romanek witając gości, przeprosił, że nie wszyscy mogli dziś gościć w jego klubie bo „lokal jest malutki”. Klub jednak nie jest wcale taki mały. Cały budynek to spory kompleks z szatnią i pokojami gościnnymi. Wchodząc do klubu, mijając korytarz, mamy po lewej stronie niewielkie wnętrze z przodu miejsca na małą scenę (DJ-a), a po prawej drugą dłuższą część pomieszczenia z barem. Do tego możemy skorzystać z miejsc na piętrze, do którego prowadzą estetyczne, czarne schody. Co ważne wszystko można oglądać z góry. Podczas imprezy udostępniono w tej części ekran, na którym można było oglądać występujących artystów. Wszystko jest bardzo stylowe i przypomina znane „świątynie jazzu czy bluesa”.


 

Podczas spotkania wystąpiła Aleksandra Krzemińska, siostra G. Ciechowskiego, a później Małgorzata Potocka.

- Jest to niesamowite wrażenie – móc wrócić do swojego rodzinnego domu, w którym zaplanowano miejsce niezwykłe w Tczewie. Sam powrót do domu po tylu latach jest czymś niezwykłym, a wiedząc, że tyle rzeczy będzie się działo - to wielka uczta duchowa – mówiła wzruszona Aleksandra Krzemińska. - Nie mogą za bardzo się martwić, ani cieszyć z powodu słabego serca, ale... ogromnie się cieszę. Poznaje te mury. Poznaje te miejsca... Biura księgowość... Po prawej stronie gabinet tatusia... Niesamowicie wygląda pierwsze piętro, gdzie mieszkaliśmy. Tam były nasze pokoje i kuchnia. Na dużym korytarzu można było jeździć rowerem. W piwnicy, która została pogłębiona żyły nawet nietoperze i... czarne ślimaki. Ten dom istnieje nadal dzięki temu przedsięwzięciu. To nasze dzieciństwo jest wśród nas! Dziękuje wszystkim życzliwym osobom za przybycie, a Radkowi gratuluje ukończenia tego dzieła.


 

Pani Małgorzata odczytała list Weroniki Ciechowskiej Polanco, córki Grzegorza Ciechowskiego, mieszkającej w USA.

Podczas imprezy wśród ok. 150 gości byli także przyjaciele Grzegorza Ciechowskiego. Jednym z nich był, tczewski muzyk – Zbyszek (wujek) Sylwestrowicz. Jak wspomina Obywatela GC?


 

- Z Grzegorzem się znałem jeszcze w szkolnych czasach – mówi. - Kolegowaliśmy się. Pożyczałem od niego płyty. Kilka razy zaprosił mnie do tego domu. Czasami wspólnie z jego siostrą Olą słuchaliśmy płyt. Grzegorz z Jackiem Klińskim słuchali trochę ambitniejszej muzyki niż my. Miałem grać w Nocnym Pociągu, ale nie wyszło... Z Grzegorzem zagrałem w 1993 r. w „Kolejarzu” (Domu Kultury Kolejarza w Tczewie – dop. red.). Wspominam go jako zdecydowanego chłopaka, który od początku wiedział czego chce. Pamiętam, że gdy grał na flecie muzykę bluesowo – folkową, robił to bardzo zadziornie, ostro. Interpretował trochę w stylu Iana Scotta Andersona z Jethro Tull.


 

Tekst i fot. Wawrzyniec Mocny


 

Zapraszamy do obejrzenia wideo na naszym kanale Gazeta Tczewska/YouTube, na którym nagraliśmy fragment koncertu i pełen zapis projekcji graficznej (mappingu) na budynku w dniu imprezy 22 grudnia w Tczewie.


 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu portalpomorza.pl z siedzibą w Tczewie jest administratorem twoich danych osobowych dla celów związanych z korzystaniem z serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania.

Komentarze

słabe opady deszczu

Temperatura: 6°C Miasto: Gdańsk

Ciśnienie: 998 hPa
Wiatr: 35 km/h

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: StanleyTreść komentarza: Tusk wielokrotnie dawał wyraz, delikatnie mówiąc, niechęci do tego co poleskie i patriotyczne. zgodzę sie z Sp. Alboinem, że każdy może sie pomylić, błądzić, natomaist rzesza gawiedzi, któej to nie przeszkadza, albo nawet sie PODOBA, powinna budzić przerażenie.Źródło komentarza: BEZ STRACHU. Albin Siwak o Doladzie Tusku - szokujące wspomnienieAutor komentarza: BogdanTreść komentarza: Oszukują i faszerują. Nie papryczkowe ani malinowe tylko pestycydowe...Źródło komentarza: Nowy test Fundacji Pro-Test: Wszystkie sprowadzane z zagranicy pomidory zawierały pestycydyAutor komentarza: Westlake LoanTreść komentarza: Jestem szczerze wdzięczny Panu za poprowadzenie mnie właściwą drogą, która umożliwiła mi dzisiaj otrzymanie pożyczki po tym, jak oszuści oszukali mnie z pieniędzy. Jeśli znalazłeś się w skomplikowanej sytuacji i chcesz uzyskać pożyczkę od osoby godnej zaufania i uczciwej, nie wahaj się skontaktować z WESTLAKE LOAN pod adresem: [email protected] Telegram___https://t.me/loan59Źródło komentarza: Mężczyzna chciał zabić żonę siekierą. Później popełnił samobójstwo.Autor komentarza: RamparamTreść komentarza: Biedny łoś... ale prawdziwe losie to urzędasy i weterynarze, którym jak widać się nie chciało zareagować. W sumie db że nikt nie zastrzelił zwierzaŹródło komentarza: Ranne zwierzę i „spychologia”. Nikt nie chciał pomóc łosiowi...Autor komentarza: RobTreść komentarza: Niech się sam utopi... Prawie dożywocie, w sume za głupote... Ludzie słabo wyceniają swoje zycie ;-1Źródło komentarza: Recydywista groził pobiciem i utopieniem. Grozi mu 18 lat za kratami
Reklama